Teraz zapodam wam "kombo" ale będzie nie smacznie od razu wam mówię (gracz wowa znakomity lektor) a mianowicie jesteś sam wieczorem w opuszczonym kościele i musisz iść do mauzoleum (zapewne tam jest piwnica) po ogórki które wyrosły na żyznej cmentarnej glebie.
Tak sobie czytam te komentarze w których komentujący piszą o oporach, które by mieli przed zamieszkaniem w takim opuszczonym kościele i myślę sobie, że dziwni jesteśmy, my, ludzie. Nie mamy oporów przed wpieprzaniem kiełbas, noszeniem futer, niszczeniem przyrody żeby puścić autostradę, wydawaniem pieniędzy na bzdety, zamiast ratowanie dzieci w Afryce, a myśl o zasiedleniu kościoła, budynku różniącego się od każdego innego tylko trochę stylem i abstrakcyjnym faktem "poświęcenia" budzi w nas jakiś
Komentarze (106)
najlepsze
wiem, wiem, czytajmy komentarze
Nie chciałbym tak mieszkać :)
Łatwiej dbać o coś co jest 100 metrów od twojego domu niż coś co jest kilkaset kilometrów dalej.