Nie nadaje się. Jest strasznie niemerytoryczna, reporterka-moderator nie kontroluje tego co się dzieje i w niektórych fragmentach nie wiadomo co kto mówi, ksiądz przychodzi z własną definicją ateizmu wyciągnięta z kapelusza...
Wykopie ale mam wątpliwości. Ksiądz zachowywał się jak cham. Wcinał się w pół zdania, nie przeczytał książki udając się na debatę dotycząca tej książki, używał idiotycznych argumentów np. "różnica między ateistą a teista polega na sposobie postrzegania człowieka", "Tłumaczenie przypadku nie jest racjonalne", książka Richarda Dawkinsa to powtórka z marksizmu (skąd to wie skoro jej nie czytał?) a o ludobójcach nie wspomnę. Skutecznie deorganizował dyskusję. Gdyby nie on z całą pewnością
Zrozum Chrześcijanom nie przetłumaczysz że człowiek jest jedynie wytworem ewolucji.
Patrząc na ludzi zgadzam się że człowiek nie wiele różni się od zwierząt a w niektórych przypadkach nawet myślę, iż zwierzęta są bardziej inteligentne...
nie czytając wyższych komentarzy, pytam się, jak, do k%$#y nędzy, strona wierząca może mówić o irracjonaliźmie ateizmu (upraszczając), kiedy wiara z definicji jest czymś irracjonalnym i opiera się na przekonaniach, a nie na twardych dowodach (istnienia boga)?
1. Pani redaktor nie za bardzo radzi sobie z moderacją dyskusji, momentami nic nie można zrozumieć.
2. Pierwsza widziana przeze mnie debata podczas której Terlikowski zachował pewną kulturę dyskusji.
3. Ksiądz, doktor (sic!) myśli, że jest na ambonie i próbuje wciskać gościom kompletne kity, w sposób absurdalny definiuje ateizm, jest kompletnie nieprzygotowany, z jego ust nie pada ani jeden merytoryczny argument.
Co się ksiądz będzie wysilał. Rozpatrując zachowanie 10 osób można śmiało przewidzieć zachowanie kilku tysięcy. Po co się zastanawiać nad każdym z osobna, to takie męczące. Łatwiej przypiąć łatkę całej grupie i nie myśleć nad tym, myślenie jest zbyt bolesne.
"Nie wyrazilem sie wystarczajaco jasno. Nie mowie tu o (niektorych, bo wiekszosc i tak nie wiedziala) zolnierzach, naukowcach, generalach itd. Mowie o przecietnym mieszkancu tym, ktory zaglosowal na Hitlera w wolnych wyborach. On raczej nie chcial wymordowania Zydow, mysle ze chodzilo o przymusowe wywiezienie z kraju. I tak to moglo wygladac."
Niekoniecznie, w momencie gdy dochodzi do dyskusji pomiędzy dwoma grupami, jedna zawsze podaje przykłady zbrodniarzy z grupy przeciwnej. W materiale, który komentujemy zrobił to ksiądz. przykro mi jesli Ty chcesz sie znizac do poziomu tego ksiedza. Nie zamierzam z tym polemizowac, zwyczajnie te argumenty sa dla mnie pozbawione jakielkowiek wartosci merytorycznej.
w przeciwieństwie do zwykłych obywateli władze (nie tylko kościelne) wiedziały o takich miejscach jak obozy zagłady. poprosze zrodla, nic mi nie
Dyskusje między teistami i ateistami są zazwyczaj ciekawe, tylko po co są prowadzone? Przecież nawet jak ktoś udowodni, ze bóg istnieje, to i tak to nic nie znaczy. Czy dowód wyprowadzony przez człowieka może decydować o istnieniu lub nieistnieniu boga? Raczej nie...
Nie chodzi o istnienie/nieistnienie boga tylko o wpływ religii na ludzi, stosunki na linii państwo - różne kościoły i istnienie takich bzdur w prawie jak np. obraza uczuć religijnych.
"Ładnie zrobisz wierząc lub nie wierząc po cichu."
Zawsze tak uważałam. Kulturalny, szanujący poglądy i uczucia innych ludzi człowiek, nie powinien zbyt obnosić się ze swoją wiarą czy niewiarą. Żal mi tego faceta, który powiedział, że pierwsze, co mówi innym ludziom to to, że jest ateistą. Tak samo jak żal zdewociałych, obnoszących się ze swoją pobożnością bab.
Żal mi ludzi, którzy nie potrafią dostrzec, że wiara jest tylko źródłem konfliktów, irracjonalnych zasad wpływających na życie innych, nie ma żadnych dowodów na ich prawdziwość. A jesli dostrzegają uważają że wszystko jest w porządku póki obnoszą się swoimi poglądami.
Idz wytłumacz swoje racji Osamie, jego kumplom a potem przekonaj naukowców że muszą tolerowac to, ze kościołowi nie podobają się badania nad komórkami macierzystymi...
Komentarze (51)
najlepsze
Patrząc na ludzi zgadzam się że człowiek nie wiele różni się od zwierząt a w niektórych przypadkach nawet myślę, iż zwierzęta są bardziej inteligentne...
" ateizm zaklada ze wszystko da sie racjonalnie wyjasnic"
Nie ateizm tylko racjonalizm. http://pl.wikipedia.org/wiki/Racjonalizm
"Teizm zaklada, ze nie da sie wszystkiego racjonalnie wyjasnic, wiec jesli ma co wyjasniac to moze poslugiwac sie iracjonalna argumentacja"
1. Nie teizm, tylko irracjonalizm. http://pl.wikipedia.org/wiki/Irracjonalizm
2. Błąd logiczny. Skoro zakłada, że się nie da wyjaśnić to jak się może za to wyjaśnianie zabierać?
"albo nalezy uznac czlowieka za zwierze albo racjonalnie wyjasnic,
"moze to nie jest racjonalizm, ale jest bardzo pokrewny."
Napisałem to gwoli ścisłości. Lubię być precyzyjny. ;>
Skoro oba pojęcia nie są synonimami to ich tak nie traktujmy, bo do niczego to nie prowadzi. Podobnie jest z teizmem/irracjonalizmem.
"Irracjonalizm (łac. irrationalis - nierozumowy) - pogląd filozoficzny głoszący, że rzeczywistości nie da się poznać w racjonalny sposób"
Mój błąd, zapomniałem, że w definicji jest słowo racjonalny. Zwracam honor.
2. Pierwsza widziana przeze mnie debata podczas której Terlikowski zachował pewną kulturę dyskusji.
3. Ksiądz, doktor (sic!) myśli, że jest na ambonie i próbuje wciskać gościom kompletne kity, w sposób absurdalny definiuje ateizm, jest kompletnie nieprzygotowany, z jego ust nie pada ani jeden merytoryczny argument.
4. Pozostali dwaj goście bardzo merytoryczni.
Polecam!
Co się ksiądz będzie wysilał. Rozpatrując zachowanie 10 osób można śmiało przewidzieć zachowanie kilku tysięcy. Po co się zastanawiać nad każdym z osobna, to takie męczące. Łatwiej przypiąć łatkę całej grupie i nie myśleć nad tym, myślenie jest zbyt bolesne.
A powoływania się na Marksa nawet nie skomentuje.
"Nie wyrazilem sie wystarczajaco jasno. Nie mowie tu o (niektorych, bo wiekszosc i tak nie wiedziala) zolnierzach, naukowcach, generalach itd. Mowie o przecietnym mieszkancu tym, ktory zaglosowal na Hitlera w wolnych wyborach. On raczej nie chcial wymordowania Zydow, mysle ze chodzilo o przymusowe wywiezienie z kraju. I tak to moglo wygladac."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Noc_kryszta%C5%82owa
Hitler doszedł do władzy, ponieważ miał pod sobą wierny lud. Gdy w końcu przejął władzę nad armią, to lud
w przeciwieństwie do zwykłych obywateli władze (nie tylko kościelne) wiedziały o takich miejscach jak obozy zagłady. poprosze zrodla, nic mi nie
Ateista:) http://www.youtube.com/watch?v=d0A4_bwCaX0
Zawsze tak uważałam. Kulturalny, szanujący poglądy i uczucia innych ludzi człowiek, nie powinien zbyt obnosić się ze swoją wiarą czy niewiarą. Żal mi tego faceta, który powiedział, że pierwsze, co mówi innym ludziom to to, że jest ateistą. Tak samo jak żal zdewociałych, obnoszących się ze swoją pobożnością bab.
Żal mi ludzi, którzy nie potrafią dostrzec, że wiara jest tylko źródłem konfliktów, irracjonalnych zasad wpływających na życie innych, nie ma żadnych dowodów na ich prawdziwość. A jesli dostrzegają uważają że wszystko jest w porządku póki obnoszą się swoimi poglądami.
Idz wytłumacz swoje racji Osamie, jego kumplom a potem przekonaj naukowców że muszą tolerowac to, ze kościołowi nie podobają się badania nad komórkami macierzystymi...
http://www.trinitarians.info/ateizm/art_271_Czy-Adolf-Hitler-byl-katolikiem_.htm
Jest faktem historycznym, że w 33r. Hitler miał najmniejsze poparcie w tych niemieckich landach, gdzie większością byli katolicy.