Pisałem tam, że zamiast dawać kasę żulom, wolę wspomóc dotknięte straszną chorobą dziecko, którego rodzice walczą o jego życie i zdrowie.
To jest właśnie Wiktorek. A to jest strona pomagająca zbierać fundusze na jego leczenie.
Może i jesteś, autorze wykopu, zwykłym d!$%#em, czy jakimś gnojem, ale wiedz dwie rzeczy: 1) to dziecko jest kochane, i to bardzo (mimo że bardzo cierpi, zresztą
No on raczej nie zarejestrował się, bo ja gdzieś tam coś pisałem, bo nie podałem tam chyba wystarczająco szczegółowych informacji. Nie dodałem też strony zbierającej kasę na wykop, bo nie chciałem, żeby wyszło to na spam (to, że mnie taka akcja interesuje, to jeszcze nie znaczy, że nadaje się na wykop).
Nie wiem czy ja bym uwierzył w każdą taką akcję, która jest w Internecie. Zachęcam jednak każdego, kto może,
Co do choroby to nie obraziłbym się, gdyby zniknęła z tego świata. Na pewno nie chciałbym, żeby moje dziecko musiało to przecierpieć.
Na szczęście dziś medycyna radzi sobie z tym już i tak całkiem nieźle, jeśli można się tak wyrazić. Operacje są bardzo drogie (nie wiem na ile w Polsce są dostępne, Wiktorek jest leczony głównie za granicą) i męczące. To dziecko przecież nic nie
co z tego, że mogą żyć z tym, jeżeli widać piętno przez całe życie? Z własnego doświadczenia, noszę aparaty, niby słyszę normalnie, ale te aparaty staram się za wszelką ceną ukryć (stąd też nie mam nigdy krótkich włosów). A tutaj Wiktor ma takiego niefarta, że ma na twarzy coś takiego.
Generalnie rzecz biorąc, każdy nosi swój krzyż. Troche bardziej lub mniej widoczny, ale mimo wszystko brzemię
Revolas napisał: Myślę, że nunahg źle się wyraził i nie chodziło mu o konkretnie dziecko, ale o chorobę. Nie wierzę, żeby ktoś mógł pytać się po co są tacy ludzie
Sh1eldeR napisał: No zabrzmiało to trochę... niefortunnie.
oraz tagi:
chłopiec choroba totalne kongo smutek żal straszne świat
Kurczę, może to zabrzmi okrutnie, ale cieszę się, że mój synek jest w pełni zdrowy i że to nie jemu się przytrafiło... nie zazdroszczę ani dzieciom, ani rodzicom, których pociechy dotyka taka choroba... Wykop. Co więcej, prześlę moją pomoc finansową (skromną, ale zawsze) rodzicom Wiktorka. A co.
powinienem zakopać to za ten prymitywny opis (o ile oczywiście autor NIE mówił tu o chorobie tego dziecka), ale z drugiej strony jeśli więcej ludzi zobaczy stronę tej fundacji to możliwe, że znajdzie się więcej pieniędzy na pomoc i leczenie.
Z tych dwóch opcji lepiej pomóc dotkniętemu przez los, niż karać bezdusznego gówniarza.
pozatym chodzilo o chorobe jakos trudno byloby pisac ze to dziecko jest okropne i straszne... chodzi o to po co takie choroby sa na swiecie i dlaczego akurat taki maly czlowiek juz musi cierpiec.. teraz moze tego nie dostrzeze ale pozniej jezeli (odpukac) stan sie nie poprawi :(
wrzuca sie takie cos z nadzieje ze moze ktos to zobaczy i pomoze... to chyba
Trochę zgrabniejsze posługiwanie się językiem polskim załatwiłoby sprawę. Dałaś link do zdjęcia i zaopatrzyłaś go w taki komentarz. Jak to brzmi -- sama widzisz. Wystarczyło to inaczej napisać, bo zabrzmiało, jakbyś to Ty pisała "głupie teksty" i to w dodatku o małym, bezbronnym i ciężko chorym dziecku.
Możesz oczywiście myśleć, że to wszyscy dookoła piszą bzdury, mają "zero pomyślenia" i że wszędzie jest "żal". Albo się zastanowić i na drugi raz bardziej
Komentarze (24)
najlepsze
Pamiętacie znalezisko o żebrakach? ( http://www.wykop.pl/link/194429/zawodowy-zebrak-o-metodach-naciagania-ludzi ).
Pisałem tam, że zamiast dawać kasę żulom, wolę wspomóc dotknięte straszną chorobą dziecko, którego rodzice walczą o jego życie i zdrowie.
To jest właśnie Wiktorek. A to jest strona pomagająca zbierać fundusze na jego leczenie.
Może i jesteś, autorze wykopu, zwykłym d!$%#em, czy jakimś gnojem, ale wiedz dwie rzeczy: 1) to dziecko jest kochane, i to bardzo (mimo że bardzo cierpi, zresztą
No on raczej nie zarejestrował się, bo ja gdzieś tam coś pisałem, bo nie podałem tam chyba wystarczająco szczegółowych informacji. Nie dodałem też strony zbierającej kasę na wykop, bo nie chciałem, żeby wyszło to na spam (to, że mnie taka akcja interesuje, to jeszcze nie znaczy, że nadaje się na wykop).
Nie wiem czy ja bym uwierzył w każdą taką akcję, która jest w Internecie. Zachęcam jednak każdego, kto może,
No zabrzmiało to trochę... niefortunnie.
Co do choroby to nie obraziłbym się, gdyby zniknęła z tego świata. Na pewno nie chciałbym, żeby moje dziecko musiało to przecierpieć.
Na szczęście dziś medycyna radzi sobie z tym już i tak całkiem nieźle, jeśli można się tak wyrazić. Operacje są bardzo drogie (nie wiem na ile w Polsce są dostępne, Wiktorek jest leczony głównie za granicą) i męczące. To dziecko przecież nic nie
Generalnie rzecz biorąc, każdy nosi swój krzyż. Troche bardziej lub mniej widoczny, ale mimo wszystko brzemię
Revolas napisał: Myślę, że nunahg źle się wyraził i nie chodziło mu o konkretnie dziecko, ale o chorobę. Nie wierzę, żeby ktoś mógł pytać się po co są tacy ludzie
Sh1eldeR napisał: No zabrzmiało to trochę... niefortunnie.
oraz tagi:
chłopiec choroba totalne kongo smutek żal straszne świat
Z tych dwóch opcji lepiej pomóc dotkniętemu przez los, niż karać bezdusznego gówniarza.
niedomowienie fakt
pozatym chodzilo o chorobe jakos trudno byloby pisac ze to dziecko jest okropne i straszne... chodzi o to po co takie choroby sa na swiecie i dlaczego akurat taki maly czlowiek juz musi cierpiec.. teraz moze tego nie dostrzeze ale pozniej jezeli (odpukac) stan sie nie poprawi :(
wrzuca sie takie cos z nadzieje ze moze ktos to zobaczy i pomoze... to chyba
Możesz oczywiście myśleć, że to wszyscy dookoła piszą bzdury, mają "zero pomyślenia" i że wszędzie jest "żal". Albo się zastanowić i na drugi raz bardziej