Spoczko. Znajomi chcieli na 18-stkę koledze sprawić krawat zdobiony rysunkami kolorowych wesołych prezerwatyw. Dorwali taki w jakimś markecie i dalej do kasy, a tam kodu nie ma na produkcie. Więc kasjerka łaps za telefon i dzwoni do nadzoru, żeby jej znaleźli cenę "Krawata w te... no... duszki!". :)
Komentarze (21)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora