Dziś zakończyła się moja sprawa o zdjęcie z fotoradaru.
Pisałem o tym w temacie
//www.wykop.pl/artykul/1475571/fotka-z-fotoradaru-jak-wyglada-sprawa-w-sadzie/
, więc zgodnie z obietnicą opiszę jak to dalej wyglądało z finałem włącznie..
Zakończyłem na tym, że sąd zlecił wykonanie badań porównawczych twarzy widocznej na zdjęciu z FR i mojej. Miało to kosztować, jak mnie straszyła, 20 tysięcy. Niech robią.
Po 2-3 miesiącach pewnego poranka odwiedził mnie policjant z wydziału kryminalnego i wręczył zaproszenie na komisariat w celu zrobienia zdjęć. Był na tyle miły, że nie przyszedł o 6 rano. Zdjęcia zostały zrobione i wysłane do Warszawy. Każdy policjant robiący cokolwiek w tej sprawie był wkurwiony na idiotyczność polecenia, które wykonywał i wypowiadał się, „z średnim entuzjazmem” na temat inteligencji zlecającego.
W listopadzie odbyła się sprawa. Byłem na tyle pewny, że analiza nie wykaże mnie na zdjęciu, że nie pojechałem wcześniej do sądu by zajrzeć w akta.
Na sprawie stawił się nawet boss SM Wejherowo. Widać było od razu, że z panią sędzią zna się dobrze, często się widują. Odniosłem wrażenie, że grają w jednej ekipie.
Streszczając, ja nadal podtrzymywałem swoje stanowisko, sąd swoje. SM nawet nie dostarczyła lepszej jakości zdjęcia z FR (negatyw czy obraz zapisany na jakimś nośniku). Głównym dowodem było cały czas zdjęcie czarno-białe wydrukowane w mega chujowej drukarce i papierze. Gdy poprosiłem o foto lepszej jakości, to usłyszałem, że NIE MA i to nie wina SM, że FR robią takiej jakości zdjęcia. Pewnie moja wina. I takie tam przekomarzanki. Proponuję zbadanie lokalizacji mojej pozycji przez telefon komórkowy. Echo.
I teraz na tacy wjeżdża słynna ekspertyza za niby 20 koła (okazało się później, że 1500). Analiza nie stwierdza, że na fotce jestem ja, ale też mnie nie wyklucza. Dla sądu wszystko się układa w całość, ja natomiast szczęśliwy stwierdzam, że skoro badanie NIE POTWIERDZA mojej osoby na zdjęciu, to wyrok może być tylko jeden – niewinny. Delikatnie przypominam o zasadzie domniemanej niewinności i o tym, że niejasności rozpatrywane są na korzyść oskarżonego. Wychodzę mega szczęśliwy i pewny zwycięstwa. Wyrok za 30 minut.
I jest!!!!! WINNY.
Uzasadnienie wrzucam w powiązanych. Idiotyczne rozumowanie, bo to ona jest kierownikiem tej szatni i co pan mi zrobisz. Wymiana uśmiechów z komendantem SM. Tak, dobrze wykonana robota, Rostowski z Tuskiem będą zadowoleni.
Jako, że mam wybuchowy temperament ruszyłem z ostrą mową, lecz po kilku sekundach otrzeźwienie. To nic nie da, Nie będę się kopał z koniem, bo zaraz dostanę wyrok, ale za obrazę sądu.
Piszę apelację:
W trakcie przewodu sądowego stwierdziłem wiele nieprawidłowości w pracy sądu.
Nie brano pod uwagę moich wniosków o podanie przeze mnie potencjalnych kierowców mojego auta w dniu wykroczenia. Jako, że nie byłem w stanie jednoznacznie stwierdzić kto konkretnie prowadził pojazd i chciałem podać listę osób wraz z ich adresami, które mogły być sprawcą wykroczenia, Sąd nie wziął tego pod uwagę.
Proponowałem również sprawdzenie lokalizacji mojego telefonu, która jednoznacznie potwierdziłaby, że tego dnia nie byłem w Wejherowie.\
Główny dowód, czyli zdjęcie z fotoradaru, jest tak słabej jakości, że w żadnym wypadku nie potwierdza mojego wykroczenia. Badania antroposkopijne również nie potwierdzają mojej osoby, jedynie jej nie wykluczają. Na moją sugestię, że osoba na zdjęciu jest bez okularów, a ja mogę prowadzić pojazdy tylko w okularach, również pozostało bez odpowiedzi Sądu.
Dodając, do tego fakt, iż wszystkie niejasności w świetle prawa powinny być rozstrzygane na korzyść oskarżonego uważam, że wyrok jest dalece niesprawiedliwy i błędny, dlatego wnoszę o uniewinnienie.
Dziś w sądzie w Gdańsku sprawa miała swój finał. Trwała 3 minuty, bo się rozgadałem przy argumentach. Widać od razu było, że dla sędziego to komedia. Gdy proponuję poddanie się nawet badaniu na wariografie, sędzia jest już nawet oficjalnie rozbawiony. Koniec.
Wyrok za 30 minut, mogę poczekać, albo zadzwonić.
Dzwonię i anielski głos sekretarki oznajmia:
„Zmiana wyroku, jest Pan UNIEWINNIONY”.
A więc jednak można normalnie myśleć.
Ja naprawdę nie byłem kierowcą auta przy tym wykroczeniu. Jednak w sposób jaki ja grałem można wygrać 99% spraw o fotoradar, bo 99,9% z nich oparte jest na chujowej fotce.
CZEGO WAM ŻYCZĘ!
Jak dostanę uzasadnienie z Sądu Apelacyjnego to wrzucę tutaj.
Komentarze (128)
najlepsze
Tak jest prawie w każdej gminie z fotoradarem i SM/SG, która go obsługuje
Już kiedyś o tym pisałem więc nie będę się powtarzał tylko wkleję linkę :]
http://www.wykop.pl/link/1475571/fotka-z-fotoradaru-jak-wyglada-sprawa-w-sadzie/#comment-14800333
Przy okazji moje gratulacje i oby jak najwięcej osób walczyło tak z tą patologią
Nie mają dowodu na to którędy jechałeś, mogą tylko interpolować twoją trasę na podstawie dwóch pomiarów.
W kodeksie drogowym nie ma mowy o "średniej prędkości", rzeczywiste wykroczenie mogło być znacznie większe niż wyszło to z aproksymacji.
P.S.
Co by było gdyby kamery zarejestrowały ten sam samochód w tym samym kwancie czasu (。◝‿◜。)
takie trollowanie systemu
Wielka straż.. k?$@a.
brak WYSOKICH kar za korupcje, za nierozsadne rozp$%@$@!anie przez urzedasow publicznych pieniedzy, za nieudolnosc - to niszczy nasz kraj i nas samych, bo w pewnym momencie sie do tego przyzwyczajamy i to akceptujemy. urzednik panstwowy za swoja nieudolnosc badz celowe szkodzenie, powinien odpowiadac calym swoim majatkiem
Komentarz usunięty przez moderatora
Nie musisz (chyba) znać ich pełnych danych. Imię i nazwisko plus adres zamieszkania (Tarnobrzeg czy Nowa Zelandia, to obojętne) i niech dalej działa SM.
Ty współpracujesz, z chęcią pomożesz znaleźć winowajcę, ale, żeby z góry wydawać na kogoś wyrok, no to takiej pewności nie masz, więc niech SM spróbuje.