Posłuchałem, ale nie wiem nad czym tu myśleć. Nic odkrywczego nie zaprezentował. Jak zwykle charakterystyczna dla niego agresywna postawa i "moja jest tylko racja i to święta racja ...". Jego sumienie nie pozwala mu na aborcję - ma do tego pełne prawo ale nie wiem jakim prawem stara się decydować za innych (nie tylko w tej sprawie z resztą...)
"Co do aborcji to sprawa jest bardziej kłopotliwa, bo albo usuwamy coś co nie jest jeszcze człowiekiem, taką zbędną część ciała, albo zabijamy żywą istotę. Nie sposób stwierdzić co jest prawdą."
Niewątpliwie sprawa prosta nie jest, ale kto ma prawo o tym decydować? Czy przypadkiem nie powinna to być indywidualna decyzja kobiety - jej sumienia i tego co chce ze swoim ciałem uczynić. A jest przecież tak, że kobieta zakładająca możliwość aborcji
Mamy demokrację, ustrój polegający na tym, że jedni ludzie decydują za innych. Na przykład, mówią, że ci inni będą na nich pracować. Tak długo jak będziemy ją uprawiać, ktoś będzie decydował za Ciebie w tych i innych sprawach.
Odnośnie JOW Cejrowski ma oczywiście rację. Kandydat musi odpowiadać głową przed wyborcami.
Co do aborcji to sprawa jest bardziej kłopotliwa, bo albo usuwamy coś co nie jest jeszcze człowiekiem, taką zbędną część ciała, albo
Komentarze (4)
najlepsze
Niewątpliwie sprawa prosta nie jest, ale kto ma prawo o tym decydować? Czy przypadkiem nie powinna to być indywidualna decyzja kobiety - jej sumienia i tego co chce ze swoim ciałem uczynić. A jest przecież tak, że kobieta zakładająca możliwość aborcji
Odnośnie JOW Cejrowski ma oczywiście rację. Kandydat musi odpowiadać głową przed wyborcami.
Co do aborcji to sprawa jest bardziej kłopotliwa, bo albo usuwamy coś co nie jest jeszcze człowiekiem, taką zbędną część ciała, albo