robiłem tak maluchem. Ale to trzeba wszystko przewidzieć by móc szybko wskoczyć itp. Poza tym w maluchu było o tyle ławiej, że można było klapę otworzyć i ręcznie dodawać gazu ;F
Przypomnial mi sie sasiad, jak pod blokiem maluchem parkowal, tez wysiadl, kaszel na jedynce + ssanie i pchał... az sie maluch dokopal, zlapal przyczepnosc i popedzil na bliskie spotkanie III stopnia z hydrofornia ;P
ogólnie to co zrobił to był jedyny sposób by ruszyć ale... to się robi albo przy słupku A przy otwartych drzwiach kierowcy albo z tyłu ale na wyłączonym silniku..
i po co zamykał drzwi jeszcze?
a co do autorów filmiku (bo w tle słychać 2 osoby chyba) to cóż, zamiast 'komentować' choć jeden powinien był zapytać chociaż 'może pomóc' albo zejść na dół i po prostu pomóc...
@Singularity00: Można też dywanik po takim awaryjnym użyciu zapakować do bagażnika gdzie z reguły jest miejsce na rzeczy mokre lub w ten czy inny sposób "nieczyste"?
No, ale na szczęście zawsze można wrzucić jedynkę w odpalonym samochodzie i wyjść z niego. To z pewnością lepsze rozwiązanie niż mokra wykładzina.
Jakieś 2 lata temu wyszedłem na parking razem z moim siostrzeńcem(4 l.), bo chciałem jedną z frontowych lamp wyczyścić pastą polerską - była cała porysowana. Gdy już czyściłem, to młodemu pozwoliłem posiedzieć w samochodzie, w pewnym momencie usłyszałem jakieś "gruchnięcie" i od razu lampka w głowie się zapaliła, samochód zaczął się toczyść w dól - siostrzeniec wrzucił luz... Zatrzymałem auto opierając się o przednią maskę/zderzak i tak stałem... "Co teraz robić?" Dosyć
Komentarze (166)
najlepsze
a jeździ... No w Bytomiu jeździ. :P
i po co zamykał drzwi jeszcze?
a co do autorów filmiku (bo w tle słychać 2 osoby chyba) to cóż, zamiast 'komentować' choć jeden powinien był zapytać chociaż 'może pomóc' albo zejść na dół i po prostu pomóc...
BTW: skad ta moda na
No, ale na szczęście zawsze można wrzucić jedynkę w odpalonym samochodzie i wyjść z niego. To z pewnością lepsze rozwiązanie niż mokra wykładzina.