Jak uratować komuś życie?
Krótko i na temat, bo pięćdziesiąty odcinek Polimatów musiał być wyjątkowo pożyteczny :) Treść odcinka została skonsultowana z Polską Radą Resuscytacji, w tym osobiście z jej Prezesem - panem prof. dr hab. Januszem Andresem, jak również z wybitnymi znawcami tematu.
RadekKotarski z- #
- #
- #
- #
- 127
Komentarze (127)
najlepsze
@less_is_more: Trzeba tylko uważać, żeby to nie był ktoś taki, bo skończy się tym, że trzeba będzie udzielać pomocy dwóm osobom.
To lepiej nie ratować.
1. Zapewniamy bezpieczenstwo przede wszystkim sobie, swiadkom i poszkodowanemu (rozgladamy sie, znajdujemy zagrozenia)
2. Jesli jest mozliwosc to tak jak na filmie podchodzimy do osoby i sprawdzamy jej przytomnosc mowiac i delikatnie potrzasajac za ramie (moze byc nie slyszaca).
3. Jesli nie zaregowala oznacza to, ze jest NIEPRZYTOMNA.
4. Wolamy glosno kogos do pomocy, lub jesli jest tlum wyznaczamy KONKRETNA osoba (mozna ewentualnie spytac o imie i nazwisko)
Linia brodawek nie wyznacza absolutnie nic. U niektorych kobiet pomiedzy sutkami znajdziesz pepek, a nie srodek klatki piersiowej.
[poszkodowany] - Nic bardziej mylnego! Potrzebuję pomocy
#suchar
Przestać go bić.
* brakuje udrożnienia dróg oddechowych - to jest dość istotne, przyciśnijcie głowę do klatki piersiowej i próbujcie oddychac (ciężko), a teraz odchylcie ją do tyłu (znacznie lepiej);
* powinniśmy sprawdzić najpierw oddech, a dopiero potem zadzwonić (przynajmniej tak u nas szkolą);
* potrząsanie za barki - jak to określił ratownik medyczny z którym miałem szkolenie - "fajnie to wyglada, ale kiepsko działa"
@Pipot: Tak, w stresie człowiek nie działa racjonalnie, wszystkie wyuczone na pamięć umiejętności wtedy się sprawdzają, gdy robimy coś nie zdając sobie z tego sprawy
Takie #coolstory, siedziałem kiedyś na teamspeaku ze znajomymi, znajomy który zniknął na chwilę wrócił po pewnym czasie i pytał się nas na teamspeaku jaki jest numer na pogotowie, głupota? Nie sądzę, dorosły facet.