Ciekawy temat... który skusił mnie w końcu do rejestracji.... Zatem witam serdecznie.
Czytając komentarze do tego ciekawego artykułu można ulec wrażeniu, że spora część udzielających się coś gdzieś słyszała ale w123czy innego auta z logo gwiazdy nie miała...
Jako skromny posiadacz kilku egzemplarzy marki ze Stuttgartu w tym w123 postaram się rozwiać kilka wątpliwości....
1. Stopień zaawansowania technicznego....
Tak jak napisano w artykule w123 nie było ani przełomowe ani wybitnie nowoczesne... ot
@mjetek: Wszystko co piszesz to prawda. Miałem W123, ale nie remontowałem (całe szczescie), trzymał się dzielnie, bo miał 2 włascicieli, 7 lat w DE i... 21 w PL :) Jak dla mnie auto jest strasznie niewdzieczno jako auto na pograniczu youngtimera/oldtimera. Na zlotach jest traktowane po macoszemu, bo mimo, ze pierwsze egzemplarze dobiaja 40 lat to przeciez jeszcze 8-10 lat temu nie bylo hydrualika czy ekipy remontowej bez w123, nie mowiac
@bigger: całość prac - blacharka, lakierowanie, części, tapicerka... naście tys... plus setki godzin własnej pracy.... żonie nawet nie chciałem mówić ile wyszło
A to moje cudo, poprzednik Beczki. Ma nadal niezniszczalny silnik 240D. Nie da się go zabić. Po prostu się nie da. Odpali zawsze i chodzi nienagannie. Nie wiem ile milionów ma przebiegu bo zaraz mi się znowu licznik przekręci : >. A do tego pali ~8 l na 100 km.
Wiesz, to mogło zależeć od wersji, którą napotkałeś. Wspomaganie było za dodatkową opłatą. Bez niego ciężko by się jednak prowadził. To ciężkie auto z dużym promieniem skrętu, więc trzeba się czasem namachać. W dodatku w późniejszych wersjach montowano mniejsze kierownice, takie jak w późniejszej Beczce. Taką to już w ogóle by się ciężko kręciło. Ja mam taką:
@benzdriver: Tak, bo w123 był tak niezawodny, że nawet części eksploatacyjnych się w nim nie wymieniało. Miał nieścieralne klocki i sprzęgło a filtry wystarczyło wypłukać w wodzie.
Kiedy beczka wjeżdżała na ulicę ludzie pukali się po głowie no bo jak to tak, żeby osobówka w dieslu. Brzmi to dość śmiesznie wobec tego co mamy teraz ;)
@Arytmetyk: Apropos diesli od Mercedesa, to te stare silniki, właśnie z czasów W123 oraz nieco młodsze były wręcz niezniszczalne. JAk użytkownik nie zakatował ich przez swoją głupotę (eksploatacja bez oleju czy płynu w chłodnicy), to praktycznie w 99% przypadków silnik przeżywał bez najmniejszego remontu maszynę w której był zamontowany.
Taka ciekawostka.
Firma Mercedes oprócz aut osobowych produkowała tez silniki do pojazdów ciężkich m.in kombajnów claas, a ze claas produkował tego ogromne
Apropos diesli od Mercedesa, to te stare silniki, właśnie z czasów W123 oraz nieco młodsze były wręcz niezniszczalne. JAk użytkownik nie zakatował ich przez swoją głupotę (eksploatacja bez oleju czy płynu w chłodnicy), to praktycznie w 99% przypadków silnik przeżywał bez najmniejszego remontu maszynę w której był zamontowany.
to calkowita norma w silnikach japonskich z lat 90,zadne tam cudo
Było minęło. Legenda niezawodnego Mercedesa, VW czy Audi już dawno przeminęła. Jeśli mówimy o starych, niezawodnych dieslach to nawet PSA (Citroen i Peugeot) mieli taki w swojej historii. Chodzi mi oczywiście o silnik 1.9D, który nie dość, że był niezawodny to jeszcze pojechałby praktycznie na wszystkim - była nawet taka powszechna opinia-dowcip, że można mu było żwiru do baku nasypać i też by pojechał. Ciekawostka - silnik ten można było spotkać też
@bigger: Wiesz, ja pisałem o silnikach konkretnie choć nie ma co ukrywać, Citroeny z czasów 1.9D pod względem blacharskim beczkę przebijały. Inne podzespoły i mechanizmy... no tu już było różnie, gorzej, lepiej - różnie. Co do blach to pełny ocynk nawet dzisiaj jest rzadkością, a co dopiero w latach 90-tych. Akurat PSA się interesuję, bo mam, delikatnie mówiąc, hopla na punkcie Citroenów i tylko samochodami tej marki jeżdżę :)
@majwsik: Eeee.. skrot myslowy mocny. Czy auta byly bardziej trwale?
Skrot myslowy mocny. Dosc przewrotna teza -wiem.
Byly duzo prostsze - nie bylo absow, klimatronikow, systemow, nawigacji, grzanej dupy i 1000 innych mniej lub bardziej potrzebnych gadzetow. A jednak spokojnie jak bedzie sie szukac znajdzie sie teraz auta, ktore maja po 500-800-milion kilometrow. Wtedy robilo sie mniejsze przbiegi. Europa nie byla tak mala. Juz nawet nie z mojej perspektywy patrzec, ale
Tylko błagam - nie rozpowszechniajcie ludzie tej bzdury, że Mercedes prawie zbankrutował na modelu W123/W124. Artykuł ciekawy, więc wykopuję aby inni mieli szansę poszerzyć wiedzę :)
@benzdriver: Nie powiesz mi, że tworząc super uber niezawodny model W123 i zorientowaniu się, że się "bankrutuje" - jak to ludzie lubią właśnie powtarzać w Internecie - Mercedes tworzy jeszcze lepszy model W124. To nie ma totalnie sensu. A to, że W210 i reszta nowych modeli były kaszaną to już tylko i wyłącznie pazerność Mercedesa i cięcie kosztów (blachy, elektronika) w celu wygenerowania większych pieniędzy. Trzeźwo myślący użytkownicy to nie jest
@benzdriver: Potwierdzam skok jakościowy - mam źródło w ASO M-B. Myślę sobie, że W201 dalej jest niedoceniany - jeździ tego naprawdę mało w porównaniu do W124. Nie mam pojęcia gdzie się podziały te auta, ale naprawdę szkoda, że się tak nie wybiły. Raz chciałem zakupić 190 1.8 w manualu. Mimo małej pojemności to auto było wyjątkowo żwawe co mnie zadziwiło (a przyjechałem na oględziny 300TE W124) a jeździło mi się o
Komentarze (147)
najlepsze
Czytając komentarze do tego ciekawego artykułu można ulec wrażeniu, że spora część udzielających się coś gdzieś słyszała ale w123czy innego auta z logo gwiazdy nie miała...
Jako skromny posiadacz kilku egzemplarzy marki ze Stuttgartu w tym w123 postaram się rozwiać kilka wątpliwości....
1. Stopień zaawansowania technicznego....
Tak jak napisano w artykule w123 nie było ani przełomowe ani wybitnie nowoczesne... ot
Wiesz, to mogło zależeć od wersji, którą napotkałeś. Wspomaganie było za dodatkową opłatą. Bez niego ciężko by się jednak prowadził. To ciężkie auto z dużym promieniem skrętu, więc trzeba się czasem namachać. W dodatku w późniejszych wersjach montowano mniejsze kierownice, takie jak w późniejszej Beczce. Taką to już w ogóle by się ciężko kręciło. Ja mam taką:
Taka ciekawostka.
Firma Mercedes oprócz aut osobowych produkowała tez silniki do pojazdów ciężkich m.in kombajnów claas, a ze claas produkował tego ogromne
to calkowita norma w silnikach japonskich z lat 90,zadne tam cudo
Skrot myslowy mocny. Dosc przewrotna teza -wiem.
Byly duzo prostsze - nie bylo absow, klimatronikow, systemow, nawigacji, grzanej dupy i 1000 innych mniej lub bardziej potrzebnych gadzetow. A jednak spokojnie jak bedzie sie szukac znajdzie sie teraz auta, ktore maja po 500-800-milion kilometrow. Wtedy robilo sie mniejsze przbiegi. Europa nie byla tak mala. Juz nawet nie z mojej perspektywy patrzec, ale
Nigdy się nie rozkraczył na trasie.
2 duże wady:
- nieocynkowana blacha, czyli ciągła walka z korozją, jak to w ponad 20 letnim aucie
- 4 biegowa skrzynia!
Pamiętam mój pierwszy wypad nad morze, coś 1998, dizel za 1,80zł :)