Na ekranach polskich kin wciąż można oglądać film "Wyścig", opowiadający o rywalizacji z roku 1976 dwóch wielkich osobowości Formuły 1: Nikiego Laudy i Jamesa Hunta. Produkcja w reżyserii Rona Howarda zbiera świetne recenzje, wiele osób zastanawia się jednak, na ile historia przedstawiona w filmie odpowiada temu co wydarzyło się naprawdę. Postanowiłem pozbierać informacje i złożyć je w poniższe minikompendium wiedzy w formie pytań i odpowiedzi :)
Zaczynamy!
Czy Hunt i Lauda byli rzeczywiście wrogami?
Nie do końca. Na pewno byli zaciekłymi rywalami na torze, jednak poza torem darzyli się sporą sympatią, a w początkowej fazie karier mieszkali nawet przez pewien czas razem w Londynie. Być może nie byli przyjaciółmi, ale na pewno nie byli też wrogami.
Czy rzekome pierwsze spotkanie Nikiego i Jamesa podczas wyścigu Formuly 3 w Crystal Palace w 1970 roku było możliwe?
Nie, Austriak nie startował w tamtych zawodach, choć panowie rzeczywiście poznali się podczas cyklu F3.
Czy James Hunt był faktycznie takim podrywaczem, czy może jego postać jest przerysowana?
Absolutnie nie jest. Przeciwnie - reżyser Ron Howard stwierdził nawet, że filmowa postać Hunta jest dużo bardziej stonowana od tej rzeczywistej. Sam James w autobiografii utrzymywał, że przespał się w swoim życiu z około pięcioma tysiącami kobiet! Wręcz nie do uwierzenia, jednak wcale nie nieprawdopodobne patrząc na jego tryb życia. Podczas dwutygodniowego pobytu w Japonii przed Grand Prix 1976 roku, James zaliczył, wedle relacji, 33 brytyjskie stewardessy i kolejne rzesze miejscowych fanek. Niemal jak życie wykopowego bordo!
Czy Hunt naprawdę zachowywał się tak swobodnie podczas wywiadów?
Owszem, np. znany z filmu fragment, gdy James wyjaśnia, że powodem jego świetnej jazdy są "big balls" jest autentyczny i można zobaczyć go tutaj:
W innych sytuacjach Hunt zaskakiwał swoim zachowaniem, polecam
ten dokument BBC.
Czy żona Hunta, modelka Suzy Miller, zostawiła go dla aktora Richarda Burtona?
Tak. Jednak trzeba jej przyznać, że miała dobre powody. Hunt nie traktował jej zbyt serio, do tego wciąż pił, ćpał i zaliczał inne panienki. Co ciekawe, ich małżeństwo było naprawdę szybką decyzją, pobrali się bowiem dwa tygodnie po poznaniu. Błyskawiczny i błyskotliwy podryw jaki oglądamy w filmie faktycznie musiał więc mieć miejsce naprwdę.
Bodajże w dwóch fragmentach filmu Niki Lauda wspomina, że ryzyko śmierci w wyścigu wynosi 20%, czy to prawda?
To chyba największy absurd filmu. Gdyby tak było w istocie, wtedy co piąty kierowca powinien ginąć w wyścigu, czyli średnio 4-5 kierowców na jedno Grand Prix. Od razu chyba widać, jak absurdalnie to brzmi? Dziennikarze obliczyli natomiast, że ryzyko śmierci w pojedynczym starcie wynosiło w 1976 roku 0.35%, a na przestrzeni całego sezonu 4,4%. Do 20% daleko, ale i są to liczby niemałe.
Czy Niki poznał swoją żonę w tak zabawnych okolicznościach jak zostało pokazane w filmie?
Nie, to wymysł scenarzysty i reżysera. Jednak zarówna Lauda jak i była już żona, stwierdzili że scena filmowa dobrze oddaje ich relacje i mogłaby zdarzyć się w rzeczywistości.
Czy James Hunt został zdyskwalifikowany z Grand Prix Hiszpanii, a po kilku tygodniach dyskwalifikację anulowano?
Dokładnie tak było, z tym że obiekcje odnośnie samochodu Brytyjczyka zgłosił któryś z mechaników Ferrari, a nie Lauda osobiście.
Czy przed wyścigiem w Nürburgu doszło do spotkania kierowców i Lauda chciał odwołania wyścigu?
Owszem, było takie spotkanie. Rzeczywistość okazała się jednak jeszcze bardziej szalona, niż to co pokazano w filmie. Wniosek Laudy został bowiem odrzucony zaledwie jednym głosem, a nie, jak w "Wyścigu" wyraźną większością. Ten jeden głos miał potem ogromne znaczenie dla dalszych losów obu wybitnych kierowców.
Czy Niki Lauda rozbił się w Nürburgu i ledwie uszedł z życiem?
Tak, wypadek można zobaczyć np. tu:
Lauda był przytomny cały czas aż do przyjazdu karetki. Początkowo wydawało się więc, że kraksa nie będzie groźna dla jego życia. Dopiero w szpitalu wykryto poważne uszkodzenia płuc, a szanse Austriaka na przeżycie oceniano na kilka procent. Niki wygrał jednak walkę ze śmiercią, a po zaledwie 6 tygodniach, dokładnie jak w filmie, wrócił na tor!
Czy na konferencji prasowej padło pytania o przyszłość małżeństwa Laudy, nawiązujące do jego okropnego wyglądu po wypadku?
Padło, jednak druga część pokazanej w filmie historii, czyli pobicie dziennikarza przez Hunta jest już jedynie fantazją scenarzysty.
Czy Lauda wycofał się z walki podczas ostatniego wyścigu w Japonii?
Tak, Austriak przejechał dwa okrążenia i zjechał do boksu:
Nie tylko z miłości do żony - jak sugeruje film - ale także z powodu zaparowanego kasku. Niki stwierdził, że jazda w takich warunkach jest zbyt niebezpieczna i zrezygnował.
Czy końcówka Grand Prix Japonii była faktycznie tak dramatyczna i mistrzostwo Hunta wisiało na włosku?
Tak, James niemal cały wyścig jechał na pierwszym miejscu, jednak pod koniec pojawiły się problemy z oponami. Boks Brytyjczyka od kilku okrążeń nakazywał mu zjechanie na pit-stop, ten jednak, z sobie tylko znanych powodów, ignorował ich wskazówki. W końcu opony były w tak opłakanym stanie, że James zaczął tracić dystans, a zjazd do mechaników był koniecznością. Hunt wrócił na tor na 6 okrążeń do końca. Panowało ogólne zamieszanie, a pracownicy McLarena sami nie wiedzieli na której pozycji jest ich podopieczny. Okazało się, że zajmuje miejsce szóste, tytuł mistrza się więc oddalał. Hunt pojechał jednak świetną końcówkę i ostatecznie ukończył zawody na trzeciej pozycji. Zgodnie z prawdą pokazano w filmie, że Brytyjczyk do końca nie miał pojęcia, które miejsce zajął i myślał, że przegrał tytuł. Dopiero współpracownicy z teamu poinformowali go a triumfie. Natomiast nieprawdziwie powiedziano, że Hunt musiał być trzeci, aby odebrać tytuł. W rzeczywistości wystarczało mu czwarte miejsce, dzięki któremu zrównałby się punktami z Laudą i wygrał mistrzostwo większą liczbą zwycięstw w sezonie.
Czy film pokazuje wszystkie najważniejsze momenty z sezonu 1976?
Nie - to był naprawdę szalony sezon! W "Wyścigu" całkiem na przykład pominięto niesamowitą historię Grand Prix Wielkiej Brytanii. Emocje towarzyszące temu wyścigowi były ogromne, Hunt jechał przecież na własnych włościach. Mimo tego najlepiej rozpoczął Lauda i szybko objął pozycję lidera. Jednak na pierwszym zakręcie doszło do karambolu, zawody przerwano i zarządzono powtórzenie wyścigu po kilkunastu minutach. Samochody wróciły na linię startu, jednak bolid Hunta wciąż pozostawał w boksie, mechanicy walczyli bowiem z uszkodzeniami jakich maszyna doznała we wspomnianej kraksie. Zapewne nie zdążyliby na czas, gdyby nie zniecierpliwiona publiczność, która zaniepokojona brakiem Jamesa zaczęła rzucać butelki, puszki i inne przedmioty na tor. W efekcie mechanicy McLarena, gdy służby porządkowe rzuciły się do sprzątania, zyskali cenne minuty i zdołali przygotować bolid. Hunt wystartował, i Hunt wygrał! Brytyjczycy oszaleli z radości... radość jednak była krótka. Angielski kierowca został zdyskwalifikowany za zbyt szybki zjazd do pit-stopu po początkowej kraksie. Apelacje nic nie pomogły i James ostatecznie żadnych punktów nie uzyskał.
Szalony sezon.
Istnieje anegdota o dwóch mechanikach rozmawiających po decydującym wyścigu o planach na najbliższe tygodnie.
Jeden z nich mówi:
- Spiszę wszystko co tu się przez ostatnie kilka miesięcy wydarzyło i sprzedam za kilka milionów dolarów jakiemuś filmowemu producentowi jako wyborny scenariusz.
Na co drugi odpowiada:
- Przecież nikt ci nie uwierzy, że coś takiego mogłoby się wydarzyć naprawdę!
Cóż, wydarzyło się, a ktoś to w końcu sfilmował :)
Źródła:
//www.grantland.com/blog/hollywood-prospectus/post/_/id/88186/deep-dive-answering-10-lingering-questions-about-the-real-life-story-that-inspired-rush
//www.dailymail.co.uk/news/article-1320323/Formula-1-champion-James-Hunt-slept-33-BA-air-stewardesses-race.html
//sportsillustrated.cnn.com/vault/article/magazine/MAG1091740/1/index.htm
//www.historyvshollywood.com/reelfaces/rush.php
//www.bbc.co.uk/news/magazine-24172885
//www.empireonline.com/features/rush-true-false
//www.telegraph.co.uk/culture/film/10257258/Rush-Ron-Howards-take-on-the-1976-F1-Hunt-v-Lauda-showdown.html
//en.wikipedia.org/wiki/1976_Formula_One_season
//www.youtube.com/watch?v=hv7TVB3gvW8
//www.imdb.com/title/tt3056202/
Komentarze (64)
najlepsze
1. Czy Niki Lauda naprawdę aż tak na poważnie podchodził do wyścigów jak sugeruje to film?
- "Nie podchodziłem do tego aż tak jak pokazano to w filmie" - jak sam twierdzi, ale byłem bardziej zdyscyplinowany niż Hunt. Na pewno nie piłbym przed wyścigiem, natomiast po - musiałem. Każdy wyścig mógł być moim ostatnim
2.
Na kilka minut przed decydującym o mistrzostwie Grand Prix Japonii, współzałożyciel Williamsa Patrick Head pomylił garaże i wszedł przypadkiem do garażu McLarena. Zastał tam Hunta... ze spodniami opuszczonymi do kostek, posuwającego jakąś japońską kobietkę... Parę chwil później James miał wsiadać do bolidu i rozpoczynać najważniejszy w swojej karierze wyścig, a tymczasem wciąż zabawiał się ze skośnooką laseczką. Ciekawy miał pogląd na rozgrzewkę,
odgrzegwam mega kotleta, ale powiedz mi, czy sceny, gdzie facet machający flagą na koniec wyścigu, stojący na środku tory, czy fotografowie leżący przy brzegu toru też są na faktach? Tak samo to, że prawie nie było tam zasad, przepisy niejasne, ogromne niebezpieczeństwo, to też na faktach?
powinieneś się wstydzić.
@anonim1133 @HorribileDictu @damiinho: Da się coś z tym zrobić? Proponuję zamienić "pojedynczym rajdzie" na "pojedynczym starcie".
- jestem senna
- a ja Niki Lauda
"a ja Prost"
Twoje spalone.
Teraz z treści dowcipu odbiorca rozumie jedynie, że oba użyte nazwiska to nazwiska kierowców F1 i to wystarcza w kontekście zbieżności brzmieniowej nazwiska Senna i stanu bycia sennym.
Szkoda że dziś jest taka ugrzeczniona - wtedy deszcz nie był powodem do przerywania wyścigów. Wszystko jak się ogląda było takie surowe a dziś mam wrażenie że jest plastikowe.
Nie chcę aby kierowcy ginęli na torach więc poniekąd rozumiem dlaczego FIA podąża w tą stronę - ale mogliby jakoś zawalczyć o charakter F1
Gratuluję doskonałego kompendium autorowi - miło się czytało! Dzięki
@szwarou: Jak zauważył Senna, w F1 chodzi o politykę, a nie o uczciwe wyścigi. Zarówno w jego czasach było to widać, jak i do dzisiaj widać. Czemu niektórzy dostają kary za każde przewinienie, a czarnym i mistrzom świata pozwala się na więcej? Bo tu chodzi o
@szwarou: F1 w Polsce oglądało się o wiele wcześniej. W czasach Kubicy było chwilowo popularne, jak skoki narciarskie za Małysza, ale to oglądała tłuszcza, która rozumiała jedynie kolejność miejsc na mecie, a nic poza tym. Wcześniej byli i teraz też zostali bardziej zainteresowani kibice, którzy nie kierują się tylko dziwnie postrzeganym patriotyzmem.
Więcej o tym bolidzie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tyrrell_P34
Co do tych wyliczeń procentowych. W filmie Lauda oczywiście mocno przesadził z tymi 20%. Sama liczba nie jest jednak wzięta całkowicie z sufitu. Dziennikarze z BBC przeprowadzili wyliczenia w tym kierunku. Jeśli weźmiemy pod uwagę:
- podaną w znalezisku śmiertelność na 1 wyścig,
-