Jak wygląda codzienność polskiego preppersa?
Mięso, które może przeleżeć w ziemi trzydzieści lat. Woda, która przetrwa dwie dekady. Baterie słoneczne, własnoręcznie wykuwane sztylety i wiedza o tym, jak przeżyć noc na dwudziestostopniowym mrozie.
redmad z- #
- #
- #
- 115
Komentarze (115)
najlepsze
"Siemka, maleńka. Mam w bunkrze żarcia na 3 miechy, zechcesz zobaczyć?" :D
A swoją drogą, rozwala mnie osobiście to, że 90% społeczeństwa ma w głowach zakodowane, że nigdy, przenigdy, żadna katastrofa ich nie dotknie. A jak dotknie, to bank nasze wspaniałe państwo będzie w stanie wszystkim pomóc, więc co za tym idzie, nie ma
Mnie natomiast, bardzo przekonały do słuszności myślenia preppersów i im podobnych dwie rzeczy:
1. Huragan Katrina, gdzie w tak wielkim i bogatym państwie jak USA ludzie musieli czekać tydzień-dwa na PODSTAWOWĄ
A zdarzyła się w europie katastrofa po 2WŚ gdzie jakieś państwo nie dało rady
Przecież to jakiś paranoik.
Plan bohatera tego artykułu ma jeden slaby punkt - w przypadku poważnego krachu prędzej czy później zjawi się uzbrojona grupa (obca armia, zwykli bandyci), która wystrzela ich jak
O to do czego prowadzi rozbrajanie społeczeństwa - w razie jakiejś zawieruchy jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę tych co mają broń - czyli okrutnych gangów złożonych z byłego wojska i policji.
@diarrhoea: Sam do siebie w samotności. To będzie śmiech przez łzy.
W razie jakiejś "akcji" wystarczy tak naprawdę jeden pistolet żeby przejąć to ich przygotowywane latami ciężkiej pracy gospodarstwo.
Zainwestowaliby chociaż w jakieś czarnoprochowce, łuki czy kusze-samoróbki.