@highlander: lubię stand upy (jak Jimmy Carr właśnie, Louis CK, Simon Amstell...) i to także te z anty-religijnym humorem (jak Jim Jefferies np. - jest bardzo dosadny ale i zabawny), a jednak G. Carlina nie trawię - rzadko jest obiektywnie zabawny (ale ma dobre numery jak np. skecz o ekologii czy "soft language"), często po prostu mówi o swojej filozofii życiowej (często dość krzywej - teorie spiskowe np.) w sposób, że
@smsrampage: nie myślałem, że jest ktoś w Polsce kto zna Simona Amstella, jeden z moich ulubionych brytyjczyków. Polecam Nevermind The Buzzcocks za czasów kiedy prowadził ten program.
Mam pytanie bo o ile zrozumiałem kwestia "ojca żeby uratować matkę" tak pierwszego pytania, które było na rozgrzewkę nie zrozumiałem chyba - "czy można zabić(coś) żeby uratować dwie pandy?". Może ktoś przetłumaczyć?
Musze przyznać że nie przepadałem za Jimmy'm, wydawał mi się lalusiowaty i ta jego stale powtarzająca się mina wcale nie przemawiała do mnie. Ale jak poswiecisz mu trochę czasu to przyznasz że to kawał gnojka, a poziom jego odzywek ociera się o geniusz który odstepuje wielkich komików na mile.
Ja zrozumiałem jakieś 80% z tego co było mówione, resztę z kontekstu, ale że 65 osób to wykopało?? To byli chyba sami angliści po amerykańsko/brytyjskich uniwerkach!
Komentarze (74)
najlepsze
"polscy kabareciaze to dno, tylko przeklinac potrafia i rubaszne zarty sadzic. G.CARLIN ! ten to jest komik, a nie te nasze polaki cebulaki!"
@highlander: To prawda, większość takich krytykujących jest słabo wyedukowana i ma problemy z ortografią.
edit: Nie zauważyłem, że ktoś wcześniej dodał odpowiedź ;/
też tak macie? miniaturka i podgląd dobrze, a film rozciągnięty
Musze przyznać że nie przepadałem za Jimmy'm, wydawał mi się lalusiowaty i ta jego stale powtarzająca się mina wcale nie przemawiała do mnie. Ale jak poswiecisz mu trochę czasu to przyznasz że to kawał gnojka, a poziom jego odzywek ociera się o geniusz który odstepuje wielkich komików na mile.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Wrzucajcie mi minusy!
To był standardowy angielski, a nie Shakespeare w oryginale. Do tego gość ma dobrą dykcję.