Chciałbym się podzielic moją przygodą z dziurą w drodze. Dnia 26 Września wjechałem w dziure jak pewnie setki osób poruszających się po naszych wspaniałych drogach. Uszkodziłem dwie opony i jedną felgę. Zadzwoniłem na Policje z miejsca zdarzenia, okazało się że chwile temu ktoś inny wjechał w tą dziurę i oni własnie wracają z tego miejsca. Policja wykonała oględziny miejsca, protokół ( kopie wkleję jutro ponieważ na komisariacie nie było dzisiaj sekretarki która mogła by mi zrobic ksero tych oględzin) Nadmienie tylko że dziura była niezabezpieczona, nie oznakowana, nie postawiono pachołka nic kompletnie, była przygotowana do naprawy.
Zadzowniłem do Wielkopolskiego Zarądu Dróg Wojewódzkich w Poznaniu zgłosic szkode, kazano mi wypełnic druk z ich strony, poprosiłem o nr polisy na którą jest ta droga ubezpieczona. Zgłosiłem szkodę do Inter Risk ubezpieczyciela WZDW. Po dwóch dniach przyjechał rzeczoznawca, porobił fotki itd. itd. Inter Risk poprosił mnie o wszystkie dokumenty potrzebne do rozpatrzenia sprawy, wysłałem protokół dotyczący szkody, zdjęcia, nr. zgłoszenia na Policje.
Po kolejnych paru dniach dostałem maila z wyceną szkody
Mijają kolejne dni przychodzi kolejny mail z tą samą samą wyceną oraz pismo poleconym listem
Dzisiaj dostałem takie oto dwa pisma, jedno z WZDW drugie z PGNiG
Jak widac PGNiG nie miało drogi pod swoim zarządem
Dzwonie do Inter Risk o co chodzi, opisywac rozmowy z tą firmą nie ma sensu powiedziano mi że jeżeli nie pasuje mi co następuje mam się odwołac. Wykonałem telefon do WZDW.i oto mnie wiecej opisze jak wyglądałą rozmowa.
Chciałbym się zapytac Pani dlaczego zamknęli sprawe i nie dostane odszkodowania.
WZDW: Jak Pan widzi droga była przekazana PGNiG i to nie nasz problem
Ale to jest wasza droga przez was ubezpieczona i na niej nastąpiło to co się stało i nie obchodzi mnie czy w tym dniu drogą zajmował sie PGNiG, Pan Staszek co sprząta, to są wasze wewnętrzne sprawy, droga jest waszą własnością, przez was ubezpieczona, uważam że powinniście mi wypłacic odszkodowanie a reszte wyjasniac miedziy sobą. to że jestem zwykłem szarym człowiekiem nie oznacza że można w taki sposób uciekac od odpowiedzialności.Nie mój interes szukac winnego tego niedbalstwa.
WZDW: Kiedy Pan dostał pismo z PGNiG?
Dzisiaj dostałem od was pismo i z PGNiG w osobnych listach.
WZDW: Widzi Pan my jeszcze tego pisma wyjaśniającego z PGNiG nie dostalismy
To dlaczego wysyłacie mi pismo jedno że wy sprawe macie wyjaśnioną i czekacie za odpowiedzią z PGNiG a drugie wysyłacie mi że sprawa zakończona bez odszkodowania kiedy nie otrzymaliście jeszcze wyjaśnienia z PGNiG?
WZDW: Prosze Pana dostalismy pismo od naszego oddziału w Szamotułach i na tej podstawie Kierownik wydał decyzje
To ja mam do Pani pytanie bo rozumiem ze wy w Poznaniu nie macie chęci ruszyc tyłka za biurka i sprawdzic wasz bałagan po cholere wysyłam wam protokoły odnosnie tego co się stało, po cholere każecie policji wysyłac raporty jak dla was tylko ważna jest informacja Panów z oddz. którzy nie potrafią dopilnowac swoich obowiązków? Dlaczego w taki sposób traktujecie zwykłych szarych ludzi, uciekacie od odopowiedzialności za swoje błedy.
WZDW: Hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
Na tym zakończyłem rozmowę.Kwota może nie jest jakas duża ale nie odpuszcze i będę dalej walczył o swoje. Wiem że nie tylko ja mam takie problemy z uzyskaniem odszkodowania za syf na drogach.
Komentarze (66)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
2 miesiące później na ulicy Żywieckiej ja i 6 innych osób wpadliśmy w dziurę i uszkodziłem oponę. Tym razem otrzymałem pieniądze dość szybko, pewnie dlatego że nie było pośredników, w 2
P.S Swoją drogą ta dojazdówka w pewnych miejscach jest