Coolstory z tych wakacji...mam w domu m.in. małego Yorka i pewnego razu przyszedł listonosz, który przychodzi już kilkanaście lat i dobrze się znamy. Dzwonił do drzwi ale dzwonek wtedy się zepsuł a słyszał że ktoś jest w domu a drzwi były otwarte więc sobie wszedł i zaczął coś krzyczeć. Zanim go usłyszałem i zacząłem schodzić to mały do niego wystartował pierwszy i złapał go za nogawkę. Listonosz w szoku, bo jazgot nie
@zunior: miałem huskiego (syberyjskiego) na pare godzin... chciałem go "adoptować" od kolegi. Wyjeżdżał i nie chciał psa brać ze sobą. No to go wziąłem na spacer potem na plac, puściłem, wszedłem do domu i zaraz słysze jak kurnik lata... Skubany przeskoczył ogrodzenie (1,7m) i wdarł się do kur sąsiada...
Koszt: 12 kur, tj. 360zł...
Kiedyś też pamiętam jak byliśmy z tym kumplem na spacerze i upolował bażanta...przyniósł nam go w pysku.
Zawsze kiedy przed blokiem napada mnie taki jazgot, a starsza pani krzyczy na niego: "Kajtuś, no co ty robisz, chodź tutaj!", to mam ochotę kopnąć takiego, żeby daleko poleciał. Tutaj kontekst sytuacji usprawiedliwiał takie zachowanie, a mimo to nie odważyli się zasadzić psu kopa. Są miękcy.
Komentarze (38)
najlepsze
Koszt: 12 kur, tj. 360zł...
Kiedyś też pamiętam jak byliśmy z tym kumplem na spacerze i upolował bażanta...przyniósł nam go w pysku.
W pewnym momencie to rzucił mu się na nogę, nie spodziewałem się takiej jego postawy.
Gdyby ważył nie pół a 30 kilogramów to by gościa porwał.