Papaja, czyli o czym wygodnie zapominają przeciwnicy GMO
O tym jak modyfikacja genetyczna uratowała plantacje papai na Hawajach i jak złe korporacje potrafią zrezygnować z opłat patentowych.
Sierkovitz z- #
- #
- #
- #
- 131
O tym jak modyfikacja genetyczna uratowała plantacje papai na Hawajach i jak złe korporacje potrafią zrezygnować z opłat patentowych.
Sierkovitz z
Komentarze (131)
najlepsze
Co do reszty opisujesz w niej dokładnie rzeczywistość. Każdy nowy szczep jest testowany, nadzór jest o tyle prosty, że
Ja głównie obawiam się zbyt dużej władzy korporacji na tym polu. Generalnie artykuł jest trochę robiony w stylu "dobry Bayer rozdaje witaminki, możemy przymknąć oczy na to że wciskają ludziom leki wywołujące poważne skutki uboczne za gruby hajs".
Sam chętnie bawiłbym się w GMO, ale tylko w laboratorium i tylko z ciekawości. Przypadek podany w artykule był szczególny - brak było odmiany papai która miałaby w sobie gen odporności, więc
@herell: Tak zaczynają się wszystkie bzdury w Internecie.
Ta, bo potężne związki rolników w takiej Francji to biedacy.
@herell: Jak dobrze, że na promocję produktów BIO nie wydaje się ani grosza, kosztują mniej niż inne produkty i nikt na nich nie zarabia...
a nie, chwila...
Wg mnie GMO to olbrzymi potencjał, ale żeby być takim huraoptymistą w tej materii, należy najpierw dokładnie temat
@Sierkovitz: Armia USA użyła Agent Orange zgodnie z przeznaczeniem, do niszczenia roślin. Celem oprysków było wywołanie klęski głodu a nie fali urodzeń dzieci z defektami.
@Sierkovitz: jesli masz ziemie i cos naturalnego na niej hodujesz, i po kilku latach z innych upraw wiatr przeniesie nasiona GMO wprost na Twoje pola, i zaczna z nich kiełkowac a nastepnie rosnac rosliny, i np. takie 'monsanto' sie o tym dowie, to bedziesz musiał zaczać im płacic za to, że hodujesz nasiona na ktore ONI mają patent. A to tylko jeden z wielu