Współczuję ludziom, którzy odnajdują zabawę w "śmiesznym" odpowiadaniu na pytania, które - niestety - dzieciakom spędzają sen z powiek i powodują autentyczne cierpienie. Nie ma to jak szydzić z czyjejś niewiedzy, prawda? Możemy sobie podbić ego uznając, jacy jesteśmy mądrzy, skoro inni to idioci. haha.
Pracowałam kiedyś w gimnazjum, dziewczyny pytały ze łzami w oczach o takie sprawy, zdarzyło się, że jedna nie wiedziała, że miesiączka to krew, nie powiedziała jej tego
Wcale nie jestem zdziwiona - edukacja seksualna jest na poziomie zerowym, a nastolatki, które zaczynają współżycie od seksu analnego i oralnego (bo dziewicą trzeba być jak najdłużej) nie mają pojęcia o podstawowych rzeczach. Sama byłam świadkiem sceny na porodówce, gdzie młoda dziewczyna nie wiedziała, że do porodu trzeba zdjąć majtki...
Inna sprawa, że tzw "przygotowanie do życia w rodzinie" to fikcja- w większości szkół zajęcie odbywają się tylko pro forma, żeby odfajkować
To że w szkole by uczyli porządnie nie gwarantowało by od razu sukcesu. Widać to na przykładzie innych przedmiotów z których wynoszona wiedza podstawowa jest relatywnie niewielka ;]
@mildosz: ale teraz gadasz głupoty. Nie wiem ile masz lat, ale to jest akurat nieważne. Dziś dowiadujesz się o 13-sto latkach robiących laski kolegom w szkole tylko dlatego, że masz dostęp do mediów, które w natłoku informacji chętnie publikują kontrowersyjne materiały, nie dlatego że wcześniej nikt tego nie robił.
Przypomniała mi się historia: na uniwerku trwają zajęcia praktyczne z biologii i studenci obojga płci zapoznają się ze skomplikowaną aparaturą badawczą zwaną potocznie mikroskopem. Dostali od sora zadanie zebrania próbki własnej śliny i obejrzenia jej pod ww. mikroskopem. Jajcarscy panowie wykorzystując czasowe rozproszenie jednej ze studentek, wynikające z ożywionej konwersacji z jej sąsiadką na tematy szeroko wykraczające poza granice biologii organicznej, podmienili ww. kobicie jej próbkę na próbkę spermy jednego z nich
Komentarze (65)
najlepsze
Pracowałam kiedyś w gimnazjum, dziewczyny pytały ze łzami w oczach o takie sprawy, zdarzyło się, że jedna nie wiedziała, że miesiączka to krew, nie powiedziała jej tego
"Witam, wszyscy mi mowia, ze w ciazy nie wolno podnosic rak do gory. Wobec tego - JAK SIE CZESAC ?!?"
Inna sprawa, że tzw "przygotowanie do życia w rodzinie" to fikcja- w większości szkół zajęcie odbywają się tylko pro forma, żeby odfajkować
a poważnie - to najlepszy przykład pokazujący jak wielkim mitem jest edukacja seksualna w szkołach.
dziś możecie się z tego śmiać, ale pomyślcie jak poważne i realne były dla was takie problemy ("czy plemnik ginie na powietrzu") w w wieku 11-13 lat?
tylko że moje pokolenie to w tym wieku owszem - zadawało takie durne pytania, ale nie próbowało współżycia
dobrze, że przestałem chodzić na basen
ale mnie rozwaliłeś xD
Komentarz usunięty przez moderatora
po prostu kijem baseballowym wytrącać tą głupotę z łbów