A po drugie najlepiej polegać na własnym guście w tej materii, bo jak ktoś musi przeczytać sobie fachową recenzję, żeby odkryć wszystkie niuanse smaku danego trunku, to nie wiem czy jest to coś warte.
Ja tam przed sobą nie udaję, większość wytrawnych win mi po prostu nie smakuje, a te które kupuję i które lubię wyśmiałby każdy sommelière.
@Zbik_Europejski: Kiedyś w akademie piliśmy leśny dzban, rozlało nam się sporo na stolik pokryty jakimś laminatem i tak się wżarło że mogę się założyć że po tych 5 latach dalej jest tam różowa plama.
A mnie śmieszy ta cała "degustacja win". Wyszukiwanie jakichś niuansów w bardzo podobnych smakach. "Nuty pokrzywy", "zbutwiały seler"... Tego typu rankingi wydają mi się trochę śmieszne.
@jasamek: absolutnie są możliwe do ocenienia. Każde wino jest inne, a różnice, o któych mówisz, wcale nie są subtelne. Ja np. nie widzę różnicy pomiędzy dwoma podobnymi komputerami na półce w sklepie, ale to nie znaczy, że jej nie ma.
Ale częsciowo masz rację, w winie jest jakaś ideologia, ludzie, którzy o nim piszą, często są zawodowymi sommelierami, zajmują się tym na co dzień, z tego się utrzymują. Dzięki takim recenzjom
Komentarze (22)
najlepsze
Po pierwsze należy pamiętać o tym artykule:
http://www.wykop.pl/link/1511309/biedronka-pod-ta-sama-etykieta-sprzedaje-rozne-wina/?sR=595878395a41634641683878
A po drugie najlepiej polegać na własnym guście w tej materii, bo jak ktoś musi przeczytać sobie fachową recenzję, żeby odkryć wszystkie niuanse smaku danego trunku, to nie wiem czy jest to coś warte.
Ja tam przed sobą nie udaję, większość wytrawnych win mi po prostu nie smakuje, a te które kupuję i które lubię wyśmiałby każdy sommelière.
I co? I nic.
Ale częsciowo masz rację, w winie jest jakaś ideologia, ludzie, którzy o nim piszą, często są zawodowymi sommelierami, zajmują się tym na co dzień, z tego się utrzymują. Dzięki takim recenzjom
Wierz mi, że czym więcej wina się pije, tym więcej da się w smaku odkryć. Takie rankigi są bardzo przydatne i naprawdę wiernie opisują wiele butelek.