Tak jak w opisie, część kolekcji moich turbówek, które niestety kiedyś w przebłysku idiotyzmu powklejałem w jakiś stary album na zdjęcia. Pewnie wielu z was ma dużo większą, może pochwalicie się w powiązanych. Ale myślę, że ta moja też jest nie najgorsza, bo mam kilka ciekawych z jeszcze takim czarnym logo, nie wiem, jakie to były lata, wczesne 90', a może nawet '80? Miałem więcej, ale swego czasu wszedłem w komitywę z kolegami, którzy mieli trochę więcej kapitału do inwestycji w sklepiku szkolnym, no i póki spółka trwała to gęby nie mogłem ruszyć od ciągłego żucia, a stos turbówek pęczniał. Ale kiedy spółka się kończyła, nastąpił rozdział majątku, i ostało mi się tylko tyle. A może trochę pogubiłem?
Dobra, #
samochodowykonkurs polega na tym, że znalazłem dziś 3 błędy w opisach tych samochodów (są nieprawdiłowo nazwane), może komuś będzie się chciało też je wyłapać, a może ktoś z szerszą wiedzą znajdzie ich więcej. Chodzi mi o same nazwy, w danych technicznych pewnie znalazłoby się mnóstwo kwiatków.
Na pierwszej stronie albumu wkleiłem moje ulubione wówczas, jaguar i cobra, pozostałe nie pamiętam według jakiego klucza, ale chyba chodziło o to, żeby nie wklejać wszystkich fajnych od razu na pierwszej stronie. Kodiak też ciekawy, niemieckie superauto, gdzieś mi ostatnio mignęła aukcja, ale nie osiągnął zawrotnej ceny.
(PS. można klikać na zdjęcia i wtedy się powiększają)
Na tych turbówkach z czarnym logiem moc jest podawana w PS - to z niemieckiego "Pferdestärke", czyli koń parowy, co do wartości to samo co HP (horsepower). Ale nie jest to tożsame z naszym koniem mechanicznym: 1 HP = 1,0139 KM, lub, z drugiej strony: 1 KM = 0,9863 HP. Prawie równo, ale jednak.
Nie znam się za bardzo na nowych ferrari, ale ten prototyp z pierwszej turbówki wygląda mi trochę na protoplastę P4/5.
BMW Z1 chyba jako jedyne auto miało takie drzwi, że wysuwały się z dołu do góry (chowały w progach). Ale było to dość kłopotliwe w utrzymaniu i naprawie rozwiązanie, przez to ani go nie powtórzono w późniejszych modelach Z, ani na rynku wtórnym auta te nie cieszą się jakimś szczególnym pożądaniem.
Z Lotusem, albo raczej Colinem Chapmanem, to mam w zanadrzu kolejne super znalezisko, ale akurat nie mam teraz przy sobie tych skanów ani czasopisma.
Jak tak teraz patrzę, to na tych turbówkach nie było za dużo amerykanów, a jeśli już, to też jakieś popularne w europie modele a nie prawdziwe klasyki. No ale nie miałem wszystkich, więc mogę się mylić. Plusuję 20 ostatnich komentarzy tego, kto wklei turbówkę z jakimś moparem.
Tu starocie, w czasopiśmie Driver są czasem relacje z różnych aukcji klasycznych i kultowych samochodów z US, i z tego co pamiętam, to taki Pierce Silver Arrow chodzi po 2,2 mln baksów.
Jestem pewien, że miałem turbówkę drugiego takiego wyczynowego forda (nr 062), żółtego na czerwonym tle.
Vector był jedną z najszybszych wtedy turbówek. Polecam poszukać w google, jak wyglądał w środku, mnóstwo cyfrowych kolorowych wskaźników jak w KITTcie z "Nieustraszonego", ale też ostre linie geometryczne przypominają współczesne Lamborghini Reventon.
Wiem, że mógłbym to znaleźć w google, ale poczekam, aż może ktoś zna odpowiedź bez szukania: dwie pierwsze turbówki, choć mają emblematy Chevroleta, nie są przecież seryjnymi Corvettami ani Camarami. Czy Chevy to wcale nie zdrobnienie, ale może jakiś fabryczny tuner GM, czy to concept cary, czy fantazja twórców tych turbówek? (No i to auto z pierwszego obrazka ma nozdrza jak pontiac, ale na zderzaku ma napisane Corvette)
Do tych zdjęć nie wiem co napisać, jedyne co mi się kojarzy, to że pierwsza Celica ('78) była pięknym samochodem i że - product placement - polecam grę Driver: Paralell Lines, która miała nieszczęście wyjść niemal równo z GTA:San Andreas i przez to została niedoceniona. Ale jeśli chodzi o auta i muzykę, to są tam prawdziwe perełki z lat '70 - muzyka oryginalna, a auta bez licencji i ciut przerobione, ale łatwo przychodzą na myśl pierwowzory.
Im dalej w las, tym coraz mniej spektakularne te turbówki. Ciekawy projekt Calibry Bertone, jak ktoś się nudzi to polecam odwiedzanie stron włoskich designerów: Italdesig, Bertone, Zagato, Pininfarina, często można tam znaleźć ich interpretacje jakichś popularnych samochodów, które z jednej strony mają w sobie coś z oryginału, a z drugiej diametralnie się różnią.
Znów nic ciekawego, pamiętam, że wtedy ze względu na oczojebne barwy ulubionym moim autkiem z tej stronki było GEO. Może mini-zagadka, co to za Chrysler w prawym dolnym rogu?
Zostały już tylko trzy stronki, nie ziewajcie. Tego Range Rovera uważałem zawsze za wyjątkowego, bo był źle przycięty (na dole ma fragment innej turbówki) i myślałem, że będzie kiedyś warty kupę kasy jak "znaczki-błędy drukarskie". Wątpię, by był dziś więcej warty niż papier, na którym go wydrukowano, ale jakby ktoś chciał kupić to priv. Poza tym odnośnie tej strony to szkoda mi, że teraz Nissan to już trochę Renault:(
Na motorach jakoś specjalnie się nie znam, więc bez komentarza.
Ostatnia strona - i, niestety, nic spektakularnego. Za młodu człowiek nie miał świadomości, a tym bardziej wyczucia, punktów kulminacyjnych i puent, więc ten przegląd kończy się dość miałko. Za dzieciaka kręciła mnie tu Vitara - bo była czarna i taka groźna:). Teraz widzę, że ten IAD Venus ciekawy - concept car, jak każdy, ale jeśli się wyszuka w google, że to rok 1989, to w sumie jak na dwadzieścia parę lat wciąż zachowuje swoją "futurystyczność". Przypominam o konkursie #
samochodowykonkurs, conajmniej dwa (a nawet trzy, ale to trzecie banalnie łatwe) autka są na tych turbówkach źle podpisane. Pozdrawiam!
.
Komentarze (79)
najlepsze
http://wrappers.ru/?act=coll&acm=coll&id=55
Ja skończyłem zbierać jak zaczęły się turbo sport, classic, 2000.. Obrazki nie miały już tego klimatu.
Seria 51-120 to klasyka, brakuje mi 14-sztuk z tego przedziału ;)