Pamiętam, że jak byłem w podstawówce, to otwierałem każdą rowerową kłódkę na szyfr. Oczywiście zawsze za zgodą właściciela, ale za każdym wzbudzało to zdziwienie. Jak dla mnie to najgłupszy sposób zabezpieczenia. Wystarczy mieć dobry słuch i wyczucie żeby otworzyć taką kłódkę w mniej niż minutę.
Komentarze (5)
najlepsze