Niby jestem spokojnym człowiekiem i ciężko mnie wyprowadzić z równowagi, ale jak próbowałem kiedyś złożyć podobny model (dostałem na urodziny), to myślałem, że mnie krew zaleje. Części takie delikatniutkie, malutkie, nie ma jak złapać i równo przyłożyć, a tu klej już wysycha....nigdy więcej modelarstwa.
Ale dzieki temu doświadczeniu zawsze jak widzę tak dobrze wykonaną pracę, to jestem pod ogromnym wrażeniem.
@typ711: Miałem ładnych parę lat temu styczność z tym sprzętem, pomijając tragiczną zwrotność i półmetrowe luzy na tylnej łyżce psuło się coś prawie codziennie. Na jednej budowie komin odpadł.
Wspomnienia wracają... :) W 1985 roku, ostatniego dnia wakacji mój tata zabrał mnie do pracy na cały dzień. Pracował wtedy właśnie koparką Białoruś. Pamiętam, jak pojechaliśmy gdzieś do lasu zakopywać jakieś zbiorniki czy coś takiego. Po krótkim instruktażu tata posadził mnie na siedzenie koparki i pozwolił SAMODZIELNIE KOPAĆ!!! Do dziś to pamiętam i wspominam. W drodze powrotnej pozwolił mi też trochę "pokierować" - pamiętam że nie miałem siły wcisnąć sprzęgła, he he!
Pamiętam, jak u mnie na osiedlu kilkanaście lat temu stałą właśnie taka białoruska, chyba nawet w takim samym kolorze i jako dzieciaki zawsze kombinowaliśmy, jak do niej wejść, ale była zamknięta na kłódkę i olewaliśmy sprawę. Jeszcze, co mi mocno utkwiło w pamięci, to zapach smarów/olejów w gorący letni dzien.
Komentarze (29)
najlepsze
Ale dzieki temu doświadczeniu zawsze jak widzę tak dobrze wykonaną pracę, to jestem pod ogromnym wrażeniem.
Komentarz usunięty przez moderatora
Miałem okazję jeździć takim 2 lata temu, Tylko z laskami był problem.