- denerwuja, bo nie lubie jak kosciol sie wtraca w rzeczy o ktorych nie ma pojecia i szerzy dezinformacje [srodki antykoncepcyjne jako poronne, dezinformacja pacjentow przez lekarzy, mozliwosc "wyleczenia" homoseksualizmu]
- smieszy mnie, ze zupelnie fair jest cheat'owanie boga przez badanie sluzu, niefair jest uzywanie naturalnie wytwarzanych srodkow antykoncepcyjnych
Głęboka ciemnota, zakłamanie, wstecznictwo pod pozorem teologii, filozofii i innych nauk. Kupa zakłamanych, ubranych w czarne sukienki facetów. To niepojęte i straszne, że tak wielu daje się im zastraszać i kierować !
To kwestia semantyki. Jeśli jesteś ochrzczony, wierzący, to jesteś katolikiem i jesteś członkiem kościoła katolickiego. Kiedyś rozumienie tego słowa było ogólne, teraz odności się do konkretnej struktury. Na Wikipedii doczytałem się właśnie, że katolicyzm dopuszcza zbawienie poza kościołem. Ale nie jestem tego pewien, rozmwiałem z paroma osobami i raczej (w Polsce) uznaje się, że to jest możliwe tylko w momencie, jeśli nie pozna się nauki kościoła.
By the way - wiecie, że w średniowieczu w Kościele Katolickim był taki nurt myślowy, że seks homoseksualny jest czystszy i mniej grzeszny od tego heteroseksualnego? Wystarczy poczytać trochę o historii Kościoła, żeby zobaczyć jak zmieniały się poglądy na niektóre sprawy, jak Biblia traciła fragmenty czy też wzbogacała się o nowe...
"Środek poronny stosowany przez 5 lat oznacza gotowość i poczytalność przed Bożym Obliczem za zabicie ok. 60 Poczętych (5 lat x 12 cyklów)". Po zmianie konstytucji przez lpr bedzie sad rejonowy nie boze oblicze... A sam tekst jest niebezpieczny dla potencjalnych "wierzacych" i "prawdziwich katolikow". Mozna odniesc wrazenie, ze zabicie narodzonego dziecka i np. zakopanie go w beczce jest mniejszym zlem od stosowania antykoncepcji, ktora wg. autora podchodzi pod seryjne morderstwo.
Komentarze (34)
najlepsze
to tak trochę przekornie, a na serio - katolicki ma z tym tekstem mniej więcej tyle wspólnego co rewolucja moralna z moralnością.
- denerwuja, bo nie lubie jak kosciol sie wtraca w rzeczy o ktorych nie ma pojecia i szerzy dezinformacje [srodki antykoncepcyjne jako poronne, dezinformacja pacjentow przez lekarzy, mozliwosc "wyleczenia" homoseksualizmu]
- smieszy mnie, ze zupelnie fair jest cheat'owanie boga przez badanie sluzu, niefair jest uzywanie naturalnie wytwarzanych srodkow antykoncepcyjnych
toszcze - katolików musi obchodzić wola kościoła. To taka zabawa, jak nie jesteś w kościele to de facto nie jesteś katolikiem.
By the way - wiecie, że w średniowieczu w Kościele Katolickim był taki nurt myślowy, że seks homoseksualny jest czystszy i mniej grzeszny od tego heteroseksualnego? Wystarczy poczytać trochę o historii Kościoła, żeby zobaczyć jak zmieniały się poglądy na niektóre sprawy, jak Biblia traciła fragmenty czy też wzbogacała się o nowe...