Tak, Tarantino robi sobie jaja a napinacze nie wiedzą jaką minę do tego przybrać. To samo było z Inglourious Basterds, który wcale nie był filmem gloryfikującym żydowskich bohaterów (tak samo jak Django nie gloryfikuje murzynów) jak niektórzy by chcieli. Na miejscu żydów wręcz bym się pogniewał na Tarantino bo nazistów przedstawił tam w znacznie korzystniejszym świetle :D
@Bartholomew: Już sama rola L. Jacksona, czarnoskórego lokaja, który w domu Pana jest tak długo, że zapomniał jaki kolor skóry sam posiada i pokazuje innym czarnym gdzie ich miejsce, jest prześmiewcza i w świetny sposób przerysowana, tak że tylko idiota może napinać się, że film jest rasistowski.
Dalibyście sobie na wstrzymanie z tym spamowaniem Django. To już chyba 8 wykop w przeciągu trzech dni. A to całe analizowanie filmu jest bardziej kiczowate niż on sam. Film nie jest zły, ale chyba nie należy do tej kategorii którą należałoby prześwietlać od każdej strony. Teraz to już tylko czekać na opracowania socjologiczno-psychologiczne Johna Rambo, wypracowania maturalne o motywie śmierci w "Niezniszczalnych" lub elementach romantyzmu w produkcjach Stevena Seagala.
Nygga w tym filmie to jak przecinek. I do tego ta mina Jamie Foxa w kilku scenach. tak jakby miał dość tego znęcania się. Widocznie Tarantino to skryty rasista.
Komentarze (19)
najlepsze
- I count two guns, nigga
- Ten negatyw?
- Właśnie ten."
"Why this nigga is talking to me like that, Kevin?" - Steven.
Go to the cinema!... nigga.