To ciekawe, ja byłam w Gruzji dwa lata temu, wtedy jeszcze turystów było umiarkowanie, choć faktycznie zadziwiająco dużo Polaków. Nie wiem jak jest teraz, ale znam cholernie duzo ludzi, którzy albo w Gruzji byli, albo do niej pojada. I mam podobne obawy, że Gruzja podzieli los innych krajów, które stały się produktem turystycznym. A produkt turystyczny ma swój cykl zyciowy: czyli najpierw jest dziewiczy naturalny teren, piekne plenery, nieskażona przyroda, ufni, gościnni
Pokrzepiające, jednak coraz ciężej o tę niesamowitą gruzińską gościnność. Część tej gościnności zawdzięczać możemy jako Polacy polityce, jaka połączyła nasze kraje - wielu ludzi wspaniale wspomina i kojarzy z naszym krajem Wałęsę czy Lecha Kaczyńskiego (w Batumi nawet jedna ulica nazywa się od jego nazwiska). Jednak kraj robi się z roku na roku coraz bardziej turystyczny, obecnie sporo Polaków się tam wybiera, można powiedzieć, że nasi rodacy wiodą prym wśród przyjeżdżających tam
Komentarze (2)
najlepsze