@BlakeCarrington: i właśnie przez takie podejscie jestesmy bez szans przy ewentualnej inwazji. Bedziemy gapic sie w niebo i co jakisz czas wystrzeliwac w kosmosc Norrisa czy innego Willisa a tym czasem zielone ludki nas najada pociagami. Zobaczycie
@jednozgloskowiec: Jakbyśmy zrobili w dotychczasowych szynach półmetrowe dziury i użyli tego, co wycięliśmy do budowy nowych torów, to byśmy zrobili tyyyle kasy.
Nasi detonowali duże ładunki wybuchowe w momencie najazdu lokomotywy. Efektem tego było zniszczenie lokomotywy i wyciągnięcie przez nią całego składu z torów. Dzięki temu ginęła "siła żywa" przewożona pociągiem, a nie tylko uszkadzano kilka wagonów i parę metrów torów.
@jack-lumberjack: Nasi, to obywali się bez ładunków wybuchowych. Dwa kliny drewniane do tego wystarczały. Jeden przymocowany tak, aby podbić koło, a drugi na drugiej szynie przymocowany tak, aby wybić wózek na zewnątrz wystarczały do tego. Niszczenie lokomotywy było widziane jako nie profesjonalne, bo zwykle to wagonami podróżował wróg i jego sprzęt, a pociąg był prowadzony przez polskiego maszynistę. Na przykład mojego pradziadka. :-)
Jak byłem młodszy to kładłem kamienie na tory gdyż pociągi fajnie je rozpieprzały. Przestałem kiedy ktoś powiedział ze przez to pociąg może się wykoleić i bardzo utrwaliło się to w mojej psychice....
Komentarze (77)
najlepsze
Podczas kontrolowanych wykolejeń stosuje się wykolejnice.
Komentarz usunięty przez moderatora
Łuków jest mniej niż prostych, więc pewnie chcieliby móc wykolejać pociągi w dowolnym miejscu, zamiast szukać jakiegoś łuku.