Moim zdaniem zamiast zakazów i wyroków za narkotyki, państwo powinno zorganizować porządną kampanie informacyjna, ktora bez problemu przecież mogłaby być na biologii/chemii w szkole. Ale nie w postaci banerów
NARKOTYKI TO ZUO
ale rzetelnej wiedzy co się w organizmie dzieje. Kto zechce i tak sobie zażyje. A pieniadze przeznaczane na walke z ,,przestępczością'' mogłyby pójść na pomoc uzależnionym.
Nie chodzi mi o legalizacje bo jestem zwolennikiem narkomanii, ale zdroworozsądkowe rozumowanie wolności i
@KtosKtoSamNieWiesz: Kilka razy będąc w szkole (podstawówka, gimnazjum, liceum) puszczano mi film o tym, że jeden joint jest jak wypalenie 20 papierosów na raz, zaczyna się od trawki kończy na strzykawkach itp. więc z tą kampanią nie przesadzaj, bo niestety wyglądałaby inaczej niż to sobie wyobrażasz. Też chciałbym to w takiej formie o jakiej piszesz. Możnaby wtedy nawet za 20 lat pokusić się na legalizację.
Chętnie zrobiłbym dla was nagranie pod wpływem kwasu i zielska połączone później z ama bo to co jest przedstawione na filmie to wg mnie prawda. Tylko dziwi mnie powaga i ogarnianie rzeczywistości podczas opisywania tripu.
@spark: Nie mówię o smokach jako takich, ale o tym, że opis był wg mnie nagrywany o wiele później niż sam trip. Opisanie tego jest już przekłamaniem i nie da się tego opowiedzieć od tak. Trzeba to co najmniej zobaczyć w całości
od dziesieciu lat nie moge dojsc do tego czy nie bylo psa ktory chcial mnie zezrec na srodku ulicy czy przechodzacej obok babki z taca pelna paczkow :-)
@tituszezar: Niestety nie mogę Ci pomóc w rozstrzygnięciu tej kwestii, za to podsunąłeś mi ciekawą myśl: Ktoś się orientuje czy dałoby się wytresować psa, żeby wyszukiwał grzybki? Wiem, że trenowali świnie w poszukiwaniu trufli...
@sin89: Ciężko jest przedawkować psychodeliki, nie powodują też uzależnień. Jedyna poważna obawa, to że trip się nie uda i z zabawy zrobimy sobie koszmar na jawie.
@sin89: z doświadczeń po podróży: jeśli zakończysz podróż na negatywnym doświadczeniu (czyli w stanie bad tripa), taki nastrój może dominować przez kolejne dni/tygodnie. Negatywne doświadczenie bierze się z błędnie dobranych set and setting, z pomocą sittera nie słyszałem o takich problemach, ale najlepiej poczytać hyperreal czy erowid.
Innym skutkiem ubocznym jest faza ultrapozytywna, która wiąże się z podejściem, że wszystko da się rozwiązać wystarczy przeżyć tripa :-). Wtedy znajomi mogą
Takie filmiki stwarzają niebezpieczeństwo. Pokazują fajną reakcję na halucynogen, ale nie ujmują tego w relatywistycznym kontekście. Tak na prawdę Twoje reakcje są odpowiednie do Twojego nastroju i podejścia do świata, co oznacza, że zażycie psychodelika może się źle skończyć. Jestem zdecydowanie przeciwny pokazywaniu skrajnie pozytywnych odczuć po zażyciu halucynogenów.
Hehehe, a ja w amsterdamie tylko "ciasteczka" jadłem. Muszę przy następnej wizycie bardziej imprezowo podejść do ich oferty rekreacyjnej. Jednak najlepiej się faktycznie bez sittera nie wybierać w taką podróż.
@Somasz: W skrócie tak, osoba która jest trzeźwa i zaufana, a najlepiej i doświadczona. Pilnuje aby trip przebiegał prawidłowo, tzn rozmawia, śmieje się razem z "konsumentem" itp i przede wszystkim nie pozwala dopuścić do bad tripa.
Komentarze (104)
najlepsze
NARKOTYKI TO ZUO
ale rzetelnej wiedzy co się w organizmie dzieje. Kto zechce i tak sobie zażyje. A pieniadze przeznaczane na walke z ,,przestępczością'' mogłyby pójść na pomoc uzależnionym.
Nie chodzi mi o legalizacje bo jestem zwolennikiem narkomanii, ale zdroworozsądkowe rozumowanie wolności i
Innym skutkiem ubocznym jest faza ultrapozytywna, która wiąże się z podejściem, że wszystko da się rozwiązać wystarczy przeżyć tripa :-). Wtedy znajomi mogą
Komentarz usunięty przez moderatora
Kto jedzie ze mną?
Sory jestem laikiem w tych tematach.