Informatyk szuka pracy. Świetny tekst!
"Pan syn począł wypytywać się o moje doświadczenie, stwierdzająć, że 2 lata pracy jako informatyk uczelniany nie upoważnia mnie do pouczania go o sprzęcie, ponieważ zapewne tamta szkoła nie miała takich dobrych komputerów."
- #
- #
- #
- #
- 52
Komentarze (52)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Przepraszam, że wam o tym tak mówię, ale to taka chwila, że brak mi lepszych słów.
Pozdrawiam
Normalna firma jak wymaga, by ktoś była prawie handlowcem czy nawet mega dyspozycyjnym .... to go daje!
To jest panowie standard w normalnych firmach. U nas auto jest w ofertach pracy, mimo że nikt nie jest handlowcem.
A jak firma jest z tych pseudo, ot ciuacz się dorobił na jeleniach, to szefunio buja się ściąganym S, a
1. wydymać na ile się uda, nie płacić w terminie, negocjować zniżki "na poczet dalszej współpracy",
2. zapłacić cenę rynkową (czyt. jak najmniejszą możliwą),
3. jest pewien, że merytorycznie jest lepszy od wykonawcy/pracownika (bo przecież żyję tyle lat i widzę jak to działa),
4. ważniejsze od celów biznesowych jest dla niego poczucie, że ma władzę i pieniądze
5. zawsze musi powiedzieć swoje trzy grosze
Jeśli to zły pracodawca, to pracownika i tak znajdzie.