@Alfa1: Fakt ostatnio nie Chiny, Korea PŁN, USA, Rosja, czy państwa Islamskie zagrażają stabilności świata, tylko Izrael. Ja się tylko dziwię czemu z takim poparciem tych największych graczy na arenie międzynarodowej.
A potem się dziwić czemu takie cyrki są:
Iran buduję broń, ale USA mu nie pozwala, na co Iran "ale przecież Izrael może", a oni na to " ty nie jesteś Izrael".
"Nikogo o zgodę nie pytał, nikt się nie interesowal." - kłamstwo
"Izrael nie wypowiada się oficjalnie na temat swojego programu nuklearnego. Z dokumentów MSZ wynika jednak, że rząd RFN od 1961 r. jest poinformowany o tym programie. Są dowody na to, że w 1977 r. były kanclerz RFN Helmut Schmidt rozmawiał na ten temat z ówczesnym izraelskim ministrem obrony Mosze Dajanem"
"Jak pisze tygodnik, niemiecki rząd federalny utrzymuje, że nic nie wie o atomowym wyposażeniu okrętów podwodnych wybudowanych w Kilonii i dostarczonych Izraelowi. Jednak byli wysokiej rangi urzędnicy ministerstwa obrony, w tym były sekretarz stanu Lothar Ruehl oraz były szef sztabu planowania Hans Ruehle, przyznali w rozmowie ze "Spieglem", że zawsze wychodzili z założenia, iż na okrętach podwodnych będzie broń nuklearna
Żadna nowina. Na tym polega ich doktryna obronna. Gdyby doszło do ataku na Izrael i zepchnięcia Żydów do morza (jak to postulują Arabowie) to izraelska armia zawsze może odpowiedzieć atakiem nuklearnym na największe miasta agresorów. Takie trzymanie w szachu szachów...
@Wierzejski: Doktryna obronna Izraela przede wszystkim zakłada za wszelką cenę nie dopuścić do wojny na własnym terytorium. Jest to spowodowane małymi rozmiarami kraju, na dodatek ułożonego wąskim pasem wzdłuż morza. Jeśli jakakolwiek armia wejdzie do takiego kraju, może z łatwością podzielić front izraelski na północ i południe. Te dwie małe armie z kolei były by otoczone z pozostałych stron innymi wrogimi sobie armiami oraz morzem. W efekcie można błyskawicznie doprowadzić
Okręty podwodne są tak dobrymi platformami dla pocisków rakietowych z głowicami nuklearnymi właśnie dlatego, że nie da się ich zniszczyć ot tak, pierwszym uderzeniem. Amerykanie największy nacisk kładą na swoje okręty nuklearne podwodne-nosiciele rakietowych pocisków balistycznych (w skrócie: SSBN) typu Ohio, choć mają jeszcze wyrzutnie lądowe. Brytyjczycy natomiast nie mają, nie mają nawet atomówek zrzucanych z bombowców i polegają na swoich kilku SSBN-ach typu Vanguard.
Dla SSBN-a najważniejsze jest pozostanie niewykrytym. Te okręty nie polują nawet na okręty nawodne czy podwodne okręty przeciwnika (od tego są myśliwskie okręty podwodne; te z napędem nuklearnym oznaczane SSN). Nie znając pozycji SSBN-a, nie możesz go zatopić, a więc nie możesz zniszczyć platformy do odpalania głowic nuklearnych. Dlatego mówi się, że SSBN-y to "broń drugiego uderzenia": w wojnie nuklearnej pomiędzy mocarstwami, pierwsze salwy atomówek unieszkodliwią nieruchome wyrzutnie lądowe przeciwnika (pomimo tego, że niby są silnie opancerzone -- ciężko uwierzyć, że przetrwają bezpośrednie trafienie
Niemcy też zaczynali od łodzi podwodnych... skończyło się na dwóch wojnach światowych. Co gorsza pozwolenie na uzbrojenie w atomówki pejsów lubujących się w holokauście narodów z regionu który okupują to jak danie kałasznikowa małpie.
Izrael to tykająca bomba. Kwestia nie "czy" ale kiedy wybuchnie i zaleje świat zniszczeniem.
@FlaszGordon: Jeśli idzie o broń to ja zdecydowanie wolę ją w rękach tych co się lubują w holokauście narodów bliskiego wschodu od tych którzy chętnie urządzili by holokaust narodom europy zachodniej.
Izrael to tykająca bomba. Kwestia nie "czy" ale kiedy wybuchnie i zaleje świat zniszczeniem.
Cały bliski wschód to tykająca bomba która już kilkakrotnie wybuchała i wybuchnie znowu tyle że świat to będzie obchodzić tyle samo co zawsze - będzie
@FlaszGordon: "pejsy" mają atomówki już kilkadziesiąt lat, i jakoś nic nie wybuchło. poza tym wolę by to oni mieli atomówki niż żeby mieli ją mieć Arabowie
Ciekawe jest ostatnie zdanie: "Jednocześnie Merkel postawiła Izraelowi pewne warunki. Zażądała zakończenia polityki izraelskiego osadnictwa na terenach palestyńskich i zezwolenia na dokończenie budowy finansowanej przez Niemcy oczyszczalni ścieków w Strefie Gazy. Premier Izraela Benjamin Netanjahu do tej pory nie spełnił żadnego z tych życzeń" Czyli jak brać to są pierwsi, ale z wywiązaniem się ze swoich zobowiązań już się nie śpieszą.
@Milosz1964: Może dobrzy Niemcy dbają o swoich izraelskich przyjaciół i chcą by mieli czystą wodę? Albo o swoje przedsiębiorstwa, które wygrały konkurs na wybudowanie tam oczyszczalni. Jedno z dwóch :P
@x123x: Na tej samej zasadzie powinniśmy oddać cały Dolny Śląsk, albo zażądać każdego kawałka ziemi jaki kiedyś był częścią RP, czyż nie? Problem w tym że religijno-nacjonalistyczne kompleksy dawnej potęgi prowadzą do wojen.
Komentarze (71)
najlepsze
- nie respektuje prawa międzynarodowego
- morduje osoby dostarczające pomoc humanitarną (Flotylla Wolności)
-
A potem się dziwić czemu takie cyrki są:
Iran buduję broń, ale USA mu nie pozwala, na co Iran "ale przecież Izrael może", a oni na to " ty nie jesteś Izrael".
Mam wrażenie że jest coś o czym
"Izrael nie wypowiada się oficjalnie na temat swojego programu nuklearnego. Z dokumentów MSZ wynika jednak, że rząd RFN od 1961 r. jest poinformowany o tym programie. Są dowody na to, że w 1977 r. były kanclerz RFN Helmut Schmidt rozmawiał na ten temat z ówczesnym izraelskim ministrem obrony Mosze Dajanem"
"Jak pisze tygodnik, niemiecki rząd federalny utrzymuje, że nic nie wie o atomowym wyposażeniu okrętów podwodnych wybudowanych w Kilonii i dostarczonych Izraelowi. Jednak byli wysokiej rangi urzędnicy ministerstwa obrony, w tym były sekretarz stanu Lothar Ruehl oraz były szef sztabu planowania Hans Ruehle, przyznali w rozmowie ze "Spieglem", że zawsze wychodzili z założenia, iż na okrętach podwodnych będzie broń nuklearna
@gregxter: wole żeby były w polskich rękach niż tych pajaców
@gregxter: jak dla Ciebie nie ma roznicy miedzy Oswiecimiem a Zakopanym to ja sie wycofuje z dyskusji. Dobranoc.
Okręty podwodne są tak dobrymi platformami dla pocisków rakietowych z głowicami nuklearnymi właśnie dlatego, że nie da się ich zniszczyć ot tak, pierwszym uderzeniem. Amerykanie największy nacisk kładą na swoje okręty nuklearne podwodne-nosiciele rakietowych pocisków balistycznych (w skrócie: SSBN) typu Ohio, choć mają jeszcze wyrzutnie lądowe. Brytyjczycy natomiast nie mają, nie mają nawet atomówek zrzucanych z bombowców i polegają na swoich kilku SSBN-ach typu Vanguard.
Dla SSBN-a najważniejsze jest pozostanie niewykrytym. Te okręty nie polują nawet na okręty nawodne czy podwodne okręty przeciwnika (od tego są myśliwskie okręty podwodne; te z napędem nuklearnym oznaczane SSN). Nie znając pozycji SSBN-a, nie możesz go zatopić, a więc nie możesz zniszczyć platformy do odpalania głowic nuklearnych. Dlatego mówi się, że SSBN-y to "broń drugiego uderzenia": w wojnie nuklearnej pomiędzy mocarstwami, pierwsze salwy atomówek unieszkodliwią nieruchome wyrzutnie lądowe przeciwnika (pomimo tego, że niby są silnie opancerzone -- ciężko uwierzyć, że przetrwają bezpośrednie trafienie
Izrael to tykająca bomba. Kwestia nie "czy" ale kiedy wybuchnie i zaleje świat zniszczeniem.
Izrael to tykająca bomba. Kwestia nie "czy" ale kiedy wybuchnie i zaleje świat zniszczeniem.
Cały bliski wschód to tykająca bomba która już kilkakrotnie wybuchała i wybuchnie znowu tyle że świat to będzie obchodzić tyle samo co zawsze - będzie