Czołem Wykopowicze!
Jeżeli
a) czujecie się wyśmienicie
b) macie świetną kondycję
c) przechodzicie bez problemów wszystkie badania okresowe
d) niedawno badano Wam krew i niczego niepokojącego nie wykryto
to znak, że możecie być zakażeni wirusem HCV :)
Zacznę od początku. Co to jest HCV? Mądralińskie artykuły okraszone niezrozumiałymi definicjami można bez trudu znaleźć w Internecie. Ja to opiszę po swojemu. W skrócie jest to wybitnie sprytny wirus, który zamienia wątrobę w fabrykę klonów.
Taka wątroba zamiast zajmować się tym, co wątroby lubią najbardziej zaczyna skupiać się głównie na replikacji wirusa co w konsekwencji prowadzi do marskości lub raka. Nazywa się to przewlekłym, wirusowym zapaleniem wątroby typu C i jak się można spodziewać - nieleczone zabija. Szacuje się, że w Polsce choruje na to 750 tysięcy osób ale ponad 90% z nich nie jest tego świadoma!
Tutaj zaczyna się moja historyjka.
Od czterech lat mam dostęp do prywatnej opieki medycznej ale w praktyce skorzystałem z tego może dwa razy. Od dziecka miałem lekko podwyższone ciśnienie tętnicze ale to nigdy nie był problem. Moja dziewczyna po ciężkich bojach nakłoniła mnie na wizytę w jednej z placówek medycznych, żeby profilaktycznie się przebadać i ostatecznie wyjaśnić sprawę podwyższonego ciśnienia.
Miła pani doktor stwierdziła, że skoro płacę tyle lat, to najwyższa pora z tego skorzystać. Zleciła mi więc przeprowadzenie badań w wersji full wypas. Byłem przekonany, że dostanę rekomendację w stylu "mniej pizzy, więcej sportu" a tu jeb - "Proszę Pana, Pan jest zakażony wirusem HCV". WTF? Co to jest HCV? Byłem w ciężkim szoku. Wsiadłem w samochód i żwawo czmychnąłem pytać Googla na co mi przyjdzie umierać ... Im więcej czytałem, tym bardziej robiłem się blady. Co lekarz to opinia. Co pacjent na forum, to inna historja. Wszystkie trudne i generalnie w apokaliptycznym klimacie. Dostałem skierowanie do specjalistycznego szpitala. Zrobili mi biopsję i szereg dodatkowych badań. Okazało się, że w jednym mililitrze krwi miałem 7 milionów kopii RNA HCV! Kolejny szok i masa pytań. Skąd to mam? Od kogo? Dlaczego nikt wcześniej tego nie wykrył? Przecież badano mi krew wiele razy i wszystko było w najlepszym porządku! Wyczytałem, że na leczenie ludzie czekają po kilka lat i często nie przynosi ono żadnych efektów a skutki uboczne terapii mogą być paskudne. Jeden wielki absurd. Możecie sobie tylko wyobrazić ...
Teraz przyjemniejsza część. Nagły zwrot akcji i światełko w tunelu dla wszystkich zakażonych. Kilka dni temu otrzymałem wyniki badania ilościowego HCV. Nie było czego liczyć, bo wynik jest negatywny :) W pobranej próbce krwi nie wykryto żadnej kopii RNA HCV! Zdrowy?! Jak to możliwe? Dostałem się do tzw. programu lekowego sponsorowanego przez prywatną firmę farmaceutyczną. Po ciężkich przemyśleniach i wielokrotnej analizie umowy zostałem królikiem doświadczalnym. Terapię zacząłem na początku tego roku - dzisiaj mija 18 tydzień i potrwa to jeszcze przynajmniej sześć tygodni. Pełna terapia to 48 tygodni szprycowania się interferonem, rybawiryną, lekiem X oraz lekami dodatkowymi - wspomagającymi organizm w trakcie leczenia. Myślę jednak, że mam szansę na skrócenie terapii do 24 tygodni ze względu na to, że nie ma już czego leczyć. Generalnie w trakcie terapii badania wszelkiej maści przeprowadzane są systematycznie ale pacjenci NIE SĄ informowani o jej skuteczności na bieżąco. Domyślam się, że chodzi o wyeliminowanie efektów autosugestii, podawania placebo itp. Ja jednak nie wytrzymałem i zrobiłem sobie badania prywatnie - w innym ośrodku :D
Jeszcze w zeszłym roku HCV kojarzyło mi się z zespołem trash-metalowym. Teraz nauczony doświadczeniem i przerażony niewiedzą społeczeństwa chcę Wam uświadomić, że statystycznie na 100 wykopów czy zakopów, przynajmniej dwóch klikających jest zakażonych. Oczywiście nikt niczego nie podejrzewa a ludzie padają jak muchy rok w rok. Można się tym zarazić u fryzjera, kosmetyczki, stomatologa, w salonie tatuażu czy szpitalu. Licho nie śpi.
Apeluję!
Zbadajcie się pod kątem antyciał HCV - to nic nie kosztuje a może uratować życie! Możecie to zrobić przy okazji innego badania ale nakierujcie lekarza na to konkretne badanie, bo sam tego nie wymyśli a w inny sposób dowiecie się dopiero jak już będzie zbyt późno. Terapia do przyjemnych nie należy ale myślę, że warto. Kilka razy zabierałem się za rozpisanie AMA na zupełnie inne tematy. Jakoś zawsze jednak brakowało czasu i ochoty. Po tym co mi się przytrafiło pomyślałem jednak, że tym razem nie odpuszczę i napiszę, bo jeżeli choć do jednej osoby trafią moje wypociny i zyska na tym jej zdrowie, to warto poświęcić wieczór.
Dziękuję za przeczytanie tego przynudnawego tekstu i zapraszam do zadawania pytań.
Wiem, że nie było błyskotliwie i brakuje cycków ale czuję się usprawiedliwiony - od miesiąca mam gorączkę ;)
Na pytania mogę odpowiadać ze sporym opóźnieniem, za co z góry przepraszam.
Komentarze (166)
najlepsze
Sorry stary za info które ci przekaże. U mnie w rodzinie też jest osoba zakażona wirusem HCV. Po pierwszej terapii interferonem, wirus zmniejszył swoją objętość ale nieznacznie. Natomiast po drugiej, został wyeliminowany!! (Tak, badania wykazywały wynik negatywny). Ale :) ten wirus to zaj&@#$78y s&* ^2434yn potrafi się ukrywać (słyszałem o mózgu i o szpiku).
Kolejne badania były dopiero po około roku, wynik, tyle tego szajsu było ile przed pierwszą terapią
2) Powiedziałeś od razu o tym rodzicom? I jak zareagowali?
3) Ktoś ze znajomych wiedział co cię spotkało? Dręczył pytaniami? Czy może nikt nie wiedział, ukrywałeś to po prostu?