Chciałbym się podzielić z Wami historyjką jaka mnie spotkała w momencie kiedy wpadłem na pomysł żeby rozbić skarbonkę i wymienić lub wpłacić na swoje konto zebrane tam pieniążki (bilon). Po przeliczeniu (zabrało mi to godzinę) okazało się, że jest tam 528,20 zł.
Wszystko ładnie posortowałem, spakowałem i udałem się (po zasięgnięciu wiedzy w necie) do naszego Narodowego Banku Polskiego (Warszawa, ul. Świętokrzyska 11/21), gdzie bez problemu powinni wymienić bilony na banknoty…
…po odstaniu kilku minut do okienka okazało się, że nasz Enbep nie posiada maszyny do liczenia bilonu! „Urocza” Pani w okienku skrzywiła się mocno kiedy zobaczyła ile „srebrników” rzuciłem jej na ladę, po czym stwierdziła, że będzie to baaaaardzo długo trwało, gdyż będzie musiała policzyć to wszystko ręcznie. Po chwili ze złością dodała, że Enbep pobiera prowizję w wysokości 2% od kwoty, którą chcę wymienić. Kiedy przeanalizowałem jaką sumę będę musiał oddać „za nic” zakomunikowałem „uroczej” Pani, że dziękuję za usługę i nie wymieniam! Reakcją owej „okienkowej” był wielki uśmiech.
Po wyjściu z NBP skierowałem się do placówki PKO BP (mam tam konto osobiste od kilkunastu lat) na Sadybie (również Warszawa). I tu podobna sytuacja. Na banknoty nie wymienią, gdyż mają określone „stany magazynowe” banknotów, których zamienić nie mogą. Zakomunikowałem więc, że chcę wpłacić te pieniądze na moje konto. I się zaczęło…
…Pan w okienku powiedział, że nie wpłaci mi teraz takiej ilości, gdyż nie ma maszynki do liczenia bilonu, a licząc to ręcznie zmarnuje „pół” dnia, a klienci czekają, a miny ich coraz gorsze… Odwróciłem się i pomyślałem OK – zasięgnę informacji, gdzie w Warszawie posiadają maszynkę do liczenia bilonu, co oszczędzi czas mój, banku i innych klientów.
Pierwszy telefon: infolinia PKO BP – nie mają informacji, gdzie w Warszawie, w którym oddziale mają liczydło do bilonu.
Drugi telefon: Centrlala PKO BP Warszawa, Puławska – info, że maszynka do liczenia bilonu znajduje się w Oddziale przy ul. Powstańców Śląskich.
Wizyta w ww. oddziale – nie mają maszynki, odsyłają mnie do oddziału na Sienkiewicza.
Dzwonię na Sienkiewicza: nie mają maszynki – każą dzwonić do Centrali na Puławską – tu muszą ją mieć!
Dzwonię (ponownie) na Puławską: w dalszym ciągu nie mają maszynki – każą dzwonić do Oddziału w Rotundzie (Marszałkowska).
Dzwonię do Rotundy: nie mają maszynki - nie wiedzą, gdzie w Warszawie jest taka maszynka.
W międzyczasie odwiedzam Oddział na Połczyńskiej, gdzie również nie mają maszynki ale informują, że maszynkę mają na 100% w Oddziale na Powstańców Śląskich (byłem wcześniej – nie mają).
Kolejny telefon. Oddział na Mickiewicza: nie mają maszynki – odsyłają mnie do Łomianek (pod Warszawą); podobno to duży oddział "transakcyjny" i tu "na bank" mają maszynkę i obsłużą mnie bez problemu.
Dzwonię do Łomianek: maszynki nie mają – twierdzą, że w Warszawie nigdzie nie mają takiej maszynki.
Jeszcze kilka telefonów… maszynki nie mają.
Juto wybieram się do najbliższego oddziału... no trudno, ktoś to musi policzyć…
Komentarze (279)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Jeżeli to nie są same najdrobniejsze, czyli masz też złotówki, dwuzłotówki i pięciozłotówki możesz iść do pierwszego lepszego marketu, najlepiej w godzinach, gdy mają mało klientów.
Ja, gdy miałem tego typu problemy, szedłem do pobliskiego Bomi - tam wiecznie mają zapotrzebowanie na drobne. Podobnie w biedronce, tylko dla nich najwygodniej, gdyby mieli ci wydać pełne 100 zł.
Jeżeli
Sporo osób na bazach i straganach np z warzywami poszukuje drobniaków. Lepiej popakować je w paczki po 10zł i wymieniać.
(w sensie chyba spora wiekszosc na wykopie jak dla mnie)
U nas w Szkocji (i prawdopodobnie w calym UK)
w marketach Tesco i Asda (ale pewnie w innych tez)
staja automaty do liczenia bilonu.
Wrzuca sie tam cala skarbonke i maszyna sama
liczy w pare minut.
Bardzo wygodne.
Pieniadze mozna przekazac na szlachetny cel
lub otrzymac wydrukowany kupon zakupowy
w danym sklepie (zamiast gotowki).
Czytając Twój komentarz słyszę w głowie ten akcent ...
Nie wiedziałem, że zagranicą jest zwyczaj pisania połowy zdania w linijce.
Pieniądze!
Komentarz usunięty przez moderatora
@barcin:
zwykłą da radę, ale są specjalnie dostosowane do bilonu z certyfikatami. ba nawet takie które mogą posegregować monety.
Straszna bieda w naszych bankach, za niskie oprocentowane kredytów mają.
2% z 528,20zł to ok 10,50zł. Jestem pewien, że wydałes wiecej na te telefony i przemieszczanie się między bankami.
Do tego dochodzą nerwy Twoje, pracowników i innych klientów. No, ale przecież czego się nie robi, zeby dostać się na wykop... Robisz sobie problem na siłe, ale za to jest główna :)
ale gratuluje uporu i nadmiaru wolnego czasu!