Zeszłej zimy miałem podobną sytuację, ale ja usiłowałem uniknąć dzwonu z jadącym pod prąd w jednokierunkowej. Do dziś nie wiem jak to się stało ale "schowałem" mój samochód pomiędzy dwa zaparkowane tak ciasno, że nie było możliwości wyjechania (oczywiście pomijam tą metodę: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=bsK5C8m44JY#t=0m18s). Pamięć mięśniowa po całodniowych zmaganiach w CMR2 w młodości jednak jeszcze funkcjonuje.
Nic nadzwyczajnego, miałem dziesiątki takich sytuacji w zimę. Wystarczy uważnie patrzeć na drogę a nie tam gdzie "psy srają", i mieć pojęcie jak zachowuje się samochód na śliskiej nawierzchni. Do dupy z takim wykopem.
Zielona strzłaka w lewo. Fajny wynalazek, musze przyznac. No ale jak wiadomo u nas by sie nie przyjelo, bo "nieeuropejskie" i oczywiscie "niebezpieczne".
Komentarze (128)
najlepsze
Nie, ale autor opisu najwyraźniej wyobraził sobie za kierownicą mężczyznę. O, dobrze jedzie, to na pewno facet.
Swoją drogą - możemy sobie jeszcze pogdybać na temat płci kierowcy, który całe zajście spowodował...