"Pamiętajcie o nas przynajmniej wy przyjaciele nasi". Ten napis znajduje się na grobie ofiar mordu UPA w Łubczu spoczywających na cmentarzu w Gródku. 5 kwietnia 1944 r. w Wielką Środę Ukraińcy dokonali mordu na 115 mieszańcach wsi Łubcze w powiecie Tomaszów Lubelski. Okrążyli wieś... Większość bezbronnych mieszkańców wsi podstępem zagnali w jedno miejsce. Kazali im schować się do dołów po wybranej glinie, tłumacząc, że to uchroni ich podczas walki. Gdy ludzie leżeli w dołach, bandyci wszystkich zastrzeli. Po mordzie prawie całą wieś spalono. Miejsce, gdzie doszło do zbrodni, upamiętnia obelisk z tablicą, na której zapisano blisko 100 nazwisk pomordowanych oraz zawarto informację o 15 bezimiennych ofiarach, prawdopodobnie uciekinierach z Wołynia. Do dziś nie wiadomo, jaka sotnia ich zamordowała. Tego samego dnia we wsi Jarczów pow. Tomaszów Lubelski, Ukraińcy zamordowali 18 Polaków. W walce z UPA poległo 50 partyzantów AK (w tym dwaj ciężko ranni dowódcy: "Zawisza" i "Malik", którzy popełnili samobójstwo nie chcąc dostać się w ręce ukraińskie). -------------------- Wiosną 1944 roku OUN-UPA objęły swymi bandyckimi akcjami całe południowo-wschodnie pogranicze państwa polskiego. Oprawcy z dziką zaciekłością kontynuowali dzieło niszczenia tych terenów. W czasie tych pogromów ludność ginęła od siekier, noży i strzałów karabinowych. Zmusiło to pozostałych przy życiu mieszkańców do opuszczenia swoich gospodarstw i przeniesienia się do Tomaszowa lub innych miast. Ze szczególną zaciekłością ukraińscy bandyci likwidowali także wszystkie polskie oddziały partyzanckie. W latach 1944-1947 w powiecie tomaszowskim działała sotnia Dmytra Karpenko "Czausa", Wasyla Krala "Jara", "Wołodi", które dokonywały rzezi Polaków. Sotnie te były podporządkowane szowiniście ukraińskiemu Mirosławowi Onyszkiewiczowi. Niekorzystny dla Niemców rozwój sytuacji na froncie wschodnim zmusił przywódców OUN i UPA do przyśpieszenia realizacji planów opanowania południowej Lubelszczyzny. Począwszy od 5 kwietnia bandy ukraińskie "Żeleźniaka" i "Jahody" rozpoczęły brutalny atak na linii od Jarczowa przez Chodywańce, Szlatyn, Łubcze, Podlodów, Żemiki, Rokitno, Posadów, Steniatyn do Telatyna. Na całej tej linii polskie oddziały partyzanckie AK i BCh dzielnie broniły wymienionych miejscowości, nie dopuszczając bandytów do wejścia w głąb Zamojszczyzny. Po zajęciu tych ziem przez Armię Sowiecką w 1944 roku wielu Ukraińców gorliwie współpracowało z nową "polską" władzą w prześladowaniu Polaków i zsyłaniu ich na Sybir.
#pracbaza no to tak...do 13 praca, ale myślmy pozytywnie - po dzisiejszej zmianie czeka mnie urlop podczas którego mam zamiar grać na kąkuterze 15-18h na dobę, żreć czipsy i pizzę, chlać monstery i liczyć, że nie zdechnę po tych 2 tygodniach. Miłego dnia.
5 kwietnia 1944 r. w Wielką Środę Ukraińcy dokonali mordu na 115 mieszańcach wsi Łubcze w powiecie Tomaszów Lubelski. Okrążyli wieś... Większość bezbronnych mieszkańców wsi podstępem zagnali w jedno miejsce. Kazali im schować się do dołów po wybranej glinie, tłumacząc, że to uchroni ich podczas walki. Gdy ludzie leżeli w dołach, bandyci wszystkich zastrzeli.
Po mordzie prawie całą wieś spalono. Miejsce, gdzie doszło do zbrodni, upamiętnia obelisk z tablicą, na której zapisano blisko 100 nazwisk pomordowanych oraz zawarto informację o 15 bezimiennych ofiarach, prawdopodobnie uciekinierach z Wołynia. Do dziś nie wiadomo, jaka sotnia ich zamordowała.
Tego samego dnia we wsi Jarczów pow. Tomaszów Lubelski, Ukraińcy zamordowali 18 Polaków. W walce z UPA poległo 50 partyzantów AK (w tym dwaj ciężko ranni dowódcy: "Zawisza" i "Malik", którzy popełnili samobójstwo nie chcąc dostać się w ręce ukraińskie).
--------------------
Wiosną 1944 roku OUN-UPA objęły swymi bandyckimi akcjami całe południowo-wschodnie pogranicze państwa polskiego. Oprawcy z dziką zaciekłością kontynuowali dzieło niszczenia tych terenów. W czasie tych pogromów ludność ginęła od siekier, noży i strzałów karabinowych. Zmusiło to pozostałych przy życiu mieszkańców do opuszczenia swoich gospodarstw i przeniesienia się do Tomaszowa lub innych miast. Ze szczególną zaciekłością ukraińscy bandyci likwidowali także wszystkie polskie oddziały partyzanckie. W latach 1944-1947 w powiecie tomaszowskim działała sotnia Dmytra Karpenko "Czausa", Wasyla Krala "Jara", "Wołodi", które dokonywały rzezi Polaków. Sotnie te były podporządkowane szowiniście ukraińskiemu Mirosławowi Onyszkiewiczowi. Niekorzystny dla Niemców rozwój sytuacji na froncie wschodnim zmusił przywódców OUN i UPA do przyśpieszenia realizacji planów opanowania południowej Lubelszczyzny. Począwszy od 5 kwietnia bandy ukraińskie "Żeleźniaka" i "Jahody" rozpoczęły brutalny atak na linii od Jarczowa przez Chodywańce, Szlatyn, Łubcze, Podlodów, Żemiki, Rokitno, Posadów, Steniatyn do Telatyna. Na całej tej linii polskie oddziały partyzanckie AK i BCh dzielnie broniły wymienionych miejscowości, nie dopuszczając bandytów do wejścia w głąb Zamojszczyzny.
Po zajęciu tych ziem przez Armię Sowiecką w 1944 roku wielu Ukraińców gorliwie współpracowało z nową "polską" władzą w prześladowaniu Polaków i zsyłaniu ich na Sybir.
Tag do obserwowania --- #ukrainskiezbrodnie
#ukraina #wolyn