@DerMirker: To jest - paradoksalnie - tak samo jak małżeństwami. Na początku jest przywiązanie, seks, potem jakieś dzieci i już po ~60 latach zaczyna się rodzić prawdziwe uczucie.
Z zapominaniem jest o tyle podobnie, że już po kilkudziesięciu latach wspomnienia już nie bolą. Stąd sugestia ich nadpisania... :-)
@DerMirker: Czyli: znajomi, koledzy (bo to są dwie RÓŻNE kategorie!), nawet na wariata - pub crawling solo. Byle nie siedzieć. Kurs szybowcowy, jazda hulajnogą, pomoc w jadłodajni dla bezdomnych...
Na początku jest przywiązanie, seks, potem jakieś dzieci i już po ~60 latach zaczyna się rodzić prawdziwe uczucie.
Z zapominaniem jest o tyle podobnie, że już po kilkudziesięciu latach wspomnienia już nie bolą.
Stąd sugestia ich nadpisania...
:-)
A życie pełnym życiem to nadpisywanie.
:-)
Kurs szybowcowy, jazda hulajnogą, pomoc w jadłodajni dla bezdomnych...
...cokolwiek, ale nie samemu w domu.
Teraz tylko pozostaje skasować ten wątek, wbrew pozorom utrwalający pamięć o tym, czego pamiętać nie chcesz. :-)