[kacperke]

731 - 1 = 730

Tytuł: Jak nakarmić dykatora
Autor: Witold Szałbowski
Gatunek: reportaż
★★★★★★★★★☆

12/24

Książkę przeczytałem już dawno, bo ponad miesiąc temu. Ostatnio, w przeciwieństwie do całego poprzedniego roku, więcej czytam niż piszę. Mam przeczytanych z 5-6 książek bez zostawienia sobie krótkiej notatki. E-czytanie ma swoje plusy, bo dzięki temu czytam intensywniej, gdziebądź i niezależnie od pory dnia, światła itp. Minus to oczywiście dla tradycjonalistów brak przyjemności z trzymania w ręce książki, ale umówmy się - niedługo wchodzimy w 2020 rok, trzeba nadążać za duchem czasu. ;) Dobra, przejdę do samej książki.

Książka to zbiór reportaży przeprowadzonych na terenie różnych krajów, rządzonych kiedyś przez krwawych dyktatorów. Co ją odróżnia od innych książek z tego obszaru, autor zdecydował się na przeprowadzenie wywiadów z kucharzami tych okrutnych despotów. I tak w książce znajdziemy wspomnienia szefów kuchni m.in. Saddama Hussajna, Pol Pota, czy Fidela Castro.

Na pewno osiągnęła zamierzony sukces, a może nawet przeskoczyła zamierzenia autora. Recenzjowych zdjęć na instagramie na pewno się spodziewał, ale takiego zalewu zdjęć z książką na talerzu, z książką obok ulubionego jedzenia, z książką obok potrawy opisanej w książce na pewno nie. Wcale się nie dziwie, raz, że jest to ciekawe i niekonwencjonalne podejście do tematu życiorysu zbrodniarzy, dwa, że jest to dosłownie podejście od kuchni. Od środka, od tej innej, nie przedstawianej zazwyczaj w mediach strony. Sam autor i sami bohaterowie reportażu zaznaczają, że opowieści i wspomnienia mogą być zniekształcone - czy to przez ząb czasu, czy przez obawy polityczne - nie mniej jednak drugiego takiego reportażu ze świecą szukać. A poza tym, pan Witold po prostu bardzo dobrze pisze przeplatając historie respondentów swoimi własnymi, czy opowieściami ze swoich przygód podczas pisania materiału. Polecam - można wchłonąć jednym tchem.

#bookmeter