Aktywne Wpisy
d4wid +185
Powiedzcie mi, jak to trzeba być takim ignorantem, żeby wstawić post, że jego kot ma pękniętą miednicę, bo sobie go wypuszcza na dwór i nie widzieć korelacji, że kot=podwórko=śmierć?
Nie wiem, czy to kwestia wychowania czy po prostu posiadania wybujałego ego, że on wie lepiej.
Sama nazwa Kot Domowy już dużo mówi. Kot niszczy ekosystem. Te ptaszki co ćwierkają, inne mniejsze zwierzęta giną, bo ktoś wypuszcza drapieżnika.
Ja na przykład jak się
Nie wiem, czy to kwestia wychowania czy po prostu posiadania wybujałego ego, że on wie lepiej.
Sama nazwa Kot Domowy już dużo mówi. Kot niszczy ekosystem. Te ptaszki co ćwierkają, inne mniejsze zwierzęta giną, bo ktoś wypuszcza drapieżnika.
Ja na przykład jak się
Daaniel1989 +817
Hej mirki, wierzę w moc wykopu. Wczoraj w #krakow moja różową spotkała bardzo nie przyjemna sytuacja. Jechała na rowerze ok 18:40, w okolicach przystanku kabel gdzie zajechał jej drogę rowerzysta glovo, arabopodobny, bez brody, wysoki. Po zwróceniu uwagi że prawie w nią wjechał, w okolicach estakady na wielickiej specjalnie potrącił moją różową, szczęśliwie przewróciła się na trawę ale i tak potłukła sobie kolano. Inni rowerzyści pomogli jej się pozbierać, później ja przyjechałem,
Mam ojca alkoholika. Doprowadził do ruiny psychiczną sytuację całej rodziny. Potrafił robić takie rzeczy, jakich nie widziałem w filmach ani nigdzie indziej. Zamienił moje życie w koszmar, wstydzę się za niego. Jego czyny wielokrotnie doprowadzały mnie wręcz do marzeń o tym jak wspaniale byłoby, gdyby on w końcu zdechł. W głowie układałem różne scenariusze jego śmierci. Mimo że to mój ojciec, nie wykazałbym żadnej skruchy gdybym usłyszał że nie żyje. Wręcz przeciwnie-cieszylbym się nieziemsko. Niesamowicie podziwiam moją mamę że wciaz wytrzymuje to wszystko, choć widziałem kilkadziesiąt razy jak coś w niej pęka i płacze. Usłyszałem w życiu tyle przekleństw, wyzwisk, oszczerstw, bezpodstawnych oskarżeń i odzierajacych z godności słów, że zajęły by one tyle miejsca, ile zapisanie liczby googoleplexa. Tej sytuacji nie da się już uratować, nawet nie piszcie nic o odwyku, to niemożliwe. Ta sytuacja ogranicza mnie w zupełności. Nie chcę i nie mogę wyjechać nigdzie do pracy czy na studia, za bardzo boję się o mamę. Jest to najcudowniejsza kobieta na świecie, oddałbym za nią życie. Życie, którego ona nie miała przez tego #!$%@?. Jesli ktoś to przeczytał w całości to dziękuję, że mogłem komuś się wyżalić.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: kwasnydeszcz}