Aktywne Wpisy
white_cap123 +11
Prawdziwy przegryw to nie jest ten co nigdy nie ruchał.
Prawdziwy przegryw to ten co ruchał, miał powodzenie, a potem coś się w życiu popsuło, utrata zdrowia, wyglądu i utrata powodzenia.
Jak nigdy nie ruchałeś i nie zaznałeś bliskości kobiety to nic nie straciłeś, bo nie da się stracić czegoś, czego się nie posiadało.
Największym bólem jest zaznać tego wspaniałego uczucia na chwilę a potem bezpowrotnie je utracić, ale tego nie zrozumiecie,
Prawdziwy przegryw to ten co ruchał, miał powodzenie, a potem coś się w życiu popsuło, utrata zdrowia, wyglądu i utrata powodzenia.
Jak nigdy nie ruchałeś i nie zaznałeś bliskości kobiety to nic nie straciłeś, bo nie da się stracić czegoś, czego się nie posiadało.
Największym bólem jest zaznać tego wspaniałego uczucia na chwilę a potem bezpowrotnie je utracić, ale tego nie zrozumiecie,
Graner +39
Anglików i Hiszpanów i Portugalczykow jechałem sama piechotą. Ale teraz walczę z Francja i ich 7.1 morale :/, w każdym starciu dzikusy się poprostu kładą i umierają :(
Oraz który lepszy doradca morale czy dyscyplina?
#eu4
ja dalem rade najezdzcom z Europy ale pierwsze 3 wojny przegralem (duza role mialo to ze cala Ameryka Sr, Meksyk i pol pld. bylo moje, mialem co oddawac), ustaw sobie defensywne jednostki i czekaj na nich w gorach
i jak najszybciej westernizacja, potem masz szanse wygrywac wojny
Inne rozwiązanie to posiłki - atakuję oblegających/daję się zaatakować i zaczynam dosyłać posiłki po kilka tysięcy soldatów, raz na 2-3 dni. Ja mam straty, ale morale nie spada do 0, a najeźdźcy tracą morale i uciekają. Wtedy dobitka.
Inna rzecz, że takie taktyki powinny
@borsiu nie wiem jak wygląda sytuacja w Europie ale boję się że niezbyt kolorowo, Brytyjczycy i Hiszpanie mogli rzucić po jednym stacku 25k i poddali się a Francuzi już 2x50 rzucili, więc konkurencji mogą tam nie mieć