Wpis z mikrobloga

#kino
Jako operator zwykle widzę trochę więcej niż osoby siedzące na sali. Zwyczajne skrzywienie zawodowe. Chodzi tu zarówno o wszelakie błędy przy wyświetlaniu, jak i dziwne zachowania klientów gdy myślą że nikt nie patrzy.

Najsmutniejszym widokiem są zawsze dzieci zabrane przez rodziców na bajki. Przychodzi dorosły z brzdącem, sadza małego po czym wyciąga telefon i caly seans spędza grając/przeglądając internety. Niejednokrotnie widziałem jak berbeć przeżywa film do tego stopnia że prawie wchodzi w ekran, chce podzielić się tymi emocjami z rodzicem, wręcz wychodzi z siebie żeby oderwać go od telefonu, a rodzic zerknie, coś tam poburczy i wraca do poprzedniego zajęcia.

kurczę no... Dziwnie tak jakoś się robi, bo i dzieciak po kilku próbach zwykle markotnieje,
  • 12
@Namenick: mały hint. Jak pójdziesz kiedyś do kina, to spójrz za siebie. Masz tam takie okienko. Ewentualnie poszukaj w jednym z kątów. Możliwe że znajdziesz też drzwi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@licuri: co zrobisz jak nic nie zrobisz.
Krew mnie jasna zalewa jak widzę jak w dzisiejszych czasach wygląda 'wychowanie' dziecka. Posadzi dziecko przed tv albo laptopem i całe popołudnie ma spokój. Smutne, że rodzicom nie chce się poświęcić dzieciom czasu, pójść na spacer, poczytać książkę. Moi rodzice spędzali ze mną czas, i jestem im za to wdzięczna.. no ale cóż to byĺy inne czasy, zupełnie inne czasy.
@Namenick: zwykle tak. zwłaszcza na początku seansu :)
@Krankola: a tu zwykle rodzic ma poczucie że swoje odfajkował, bo zabrał dziecko do kina więc może się zająć sobą. Przykre. Moi rodzice nawet z drylowania wiśni potrafili zrobić rodzinne zajęcie.
@licuri: Dobrze że to było w jej mieście 600km od mojego i już nie mam z nią kontaktu, przynajmniej nikt mnie nie rozpozna. Pomyślałem o kamerach a zapomniałem o tej szybce za projektorem ( ͡° ʖ̯ ͡°)