Wpis z mikrobloga

W serialu "Czterdziestolatek" za którym nigdy specjalnie nie przepadałem, Irena Kwiatkowska grała rolę "kobiety pracującej" co to "żadnej pracy się nie boi". W każdym kolejnym odcinku pojawiała się w nowej roli, a to inkasenta, a to listosza, a to znowu mleczarza i tak dalej. Zastanawiam się, dlaczego ta filmowa postać co tydzień miała inną fuchę - czyżby po tygodniu ją wypieprzali z każdej jednej posady, czy może raczej sama rzucała pracę, bo się jej nudziła - a może nie dawała po prostu rady sprostać wymaganiom? Kolejna z niewyjaśnionych zagadek wszechświata.

  • 11