W pracy zastanawiałem się nad tym jak fajnie byłoby skoczyć sobie ze spadochronem.
Nawet zwizualizowałem sobie w myślach tą sytuację i się przeraziłem.
Na początku wszystko ok. Wyskok z samolotu, swobodne opadanie, podziwianie widoków. Jednak im bliżej do ziemi tym większa chęć wywinięcia jakiegoś numeru.
Skończyło się na tym że powiedziałem sobie #!$%@?ę to wszystko i eksplodowałem po zetknięciu z ziemią.
Tak się teraz zastanawiam czy warto ryzykować. Bardzo bym chciał skoczyć