Wracam sobie od kolesia, idę parkiem, piękny słoneczny dzień, godzina piętnasta, chłopiec jeździ na rowerze w parku, podjeżdża do ojca na ławce, odjeżdża i tu dopiero się jaja zaczynają, bo gdy przechodziłem obok, zauważyłem że ojciec #!$%@? z eleganckiej butli (nawet ze sreberkiem!) po jakimś zbyszko , niby taka spokojne osiedle blisko centrum #szczecin . Zastanawiam się co grozi takiemu człowiekowi? Bo chyba trzeba być głupim by tak robić i nie znać