wiecie co tak mysle, kiedys w #pracbaza robilem z samymi dziewczynami. W ogole mam jakis problem zeby chodzic srac w pracy bo jak pomysle ze ktos za chwile moze tam wejsc to mi bedzie głupio do konca roku. No i kiedys wchodze do kibla ale tylko sie odlac. Patrze a tam dracha #!$%@?. #!$%@? brązowa kreseczka której nie pozbedziesz sie spuszczając jedynie wode. #!$%@? prawie wybiegłem zeby nie było na mnie. Od
Az musze to gdzies napisac.

Pochodze z Jastrzebia-Zdroju, miasto z kopalniami, siatkowka i...hokejem. Lata temu jak zaczynalem szkole mielismy klase sportowa gdzie trenowali hokej. Ba, cala szkola chodzila na lodowisko, uczyla sie jezdzic i grac w hokeja. Ale glownie jedna klasa trenowala. Chodzilismy na stare lodowisko ktore bylo na zewnatrz (i mialo knajpe z najlepsza ciepla czekolada na swiecie). Od malego hokej byl obok nas. Pamietam jak w gimnazjum uczyl mnie Edward
#wykopoweopowiesci #coolstory #mikroama

Pracowałem jakieś 2 lata temu, może wcześniej na kominie 76 metrów. Chodzenie po gondoli na szczycie przy mocnych wiatrach i ostrej śnieżycy było dosyć ciężkie, bo sam komin miał jakieś 5-10 stopni odchylenia.

Mieliśmy kiedyś taką akcję, że na komin obok - 162m wychodził gość, był na jakichś 120m i otwarł mu się plecak i wszystkie klucze, śrubokręty i reszta narzędzi poleciała na dół. klucze były powyginane o 90
@Dawidinho8: Byłem klientem sieci internetu radiowego, więc tak od czasu do czasu wspominałem wlascicielowi ze lubie infe i moglbym im pomagac i zaczelo sie. zarobków nie mogę porównywać, bo uczylem sie w zawodówce mialem praktyki w piekarni, a u nich dorabiałem. Czasem na cały dzien szedlem i nie szedlem wtedy do szkoly i tyle.