Mirki, troche w obronie naszego mirko-prezydenta... Ojciec opowiadał mi kiedys, że złapali go pod kopalnią Wujek ze zniczami z okazji rocznicy (był wtedy studentem w Katowicach). Od razu do suki, już tam dostał parę razy, zawieźli na komendę, czy jak to się wtedy nazywało. Znowu dostał, powiedzieli mu, że ze studiami może się już pożegnać, a rodzice jutro wylatują z roboty. Kazali podpisać jakies zobowiązanie, że 'nie bedzie podejmował wrogich działań wobec
@Weng: co to za #!$%@?? Zapewne bym podpisał jakbym usłyszał że mi dziecko zgwałcą. Problem polega na tym, że Lechu powinien najzwyczajniej w świecie powiedziec jak było. Przyznać się do nawet najbardziej niefajnej prawdy, ale w końcu skończyć z kłamstwami.
  • Odpowiedz
@Gumaa: Jego teczki były wybrakowane bo w momencie gdy został prezydentem "wypożyczył" z IPN swoją teczkę i zwrócił o wiele cieńszą, na co są dowody.
  • Odpowiedz