Krzesimir Dębski tak rozpoczął swój niedawny koncert we Lwowie:
– Dzień dobry (w języku ukraińskim) - przywitał się Dębski.
– Dzień dobry – również po ukraińsku odpowiedziała orkiestra, do dyrygowania której został zaproszony artysta.
– Przepraszam, ale to wszystko, co umiem po ukraińsku. Mógłbym znać język, bo miałem babcię Kozaczkę, ale nie nauczyła mnie ukraińskiego, bo zamordowali ją w 1943 banderowcy na Wołyniu, więc będę mówił do Was po polsku - powiedział
  • Odpowiedz