Z takim kolegą tankowałem sobie samochód, a w tym samym czasie za instrybutorem jeden patus tłukł (nawet kopał już leżącego) drugiego patusa. Dżesika wydzierała się na patusa. A trzeci patus, gdy szedłem zapłacić, prosił mnie o interwencję. Gdy odchodziłem, pobity patus poprosił w kasie o litra i zapytał pracownika, czy ma nagranie sprzed sklepu. Wszystko to na dużej stacji BP we Wrocławiu. Odniosłem kolegę w trawę i pojechałem do paczkomatu po kawę.
Odniosłem kolegę w trawę i pojechałem do paczkomatu po kawę.
źródło: 20240618_235203
Pobierz