#anonimowemirkowyznania Ja już powoli nie wiem, co robić ze swoim życiem. Jestem #tfwnogf, samotny, przechodziłem depresję (która znów powraca), przynajmniej wyleczyłem fobię społeczną, ale co z tego, jak wszyscy ze mnie się śmieją. Byłem ciągle friendzonowany przez kobiety pierdyliardy razy, z nim już się poddałem, bo nie umiem z nimi rozmawiać na żaden temat. Jedyny plus mojego ##!$%@? to to, że nie pale, nie pije ani nie ćpam. Nie mam w ogóle empatii, nawet do rodziny odnoszę się chłodno i bez emocji, jestem egoistą, ponieważ w większości czasu myślę o sobie, w dodatku potęguję to, że jestem jedynakiem. Siedzę tylko na komputerze i piwnicze sobie przez całe moje życie. Jedynym, chyba, pomocą w moim życiu to właśnie gry i siedzenie na forach dyskusyjnych typu Wykop. Ja już powoli nie daję rady, nie mam pomysłu na swoje życie. Nie mam chęci do działania, aby poprawić swoje życie, bo wplątam się w swój smutek i wracam ponownie do komputera. Chodziłem do psychologa 4 lata i nic to nie dało. Poszedłem do psychiatry, a on przepisał mi antydepresanty, które pomagały mi tylko w realizowaniu jednego marzenia, byciu aseksualny ( tak, jestem tym samym gościem, jeśli ktoś pamięta, który pisał wyznanie o aseksualności), a tak to miałem wrażenie, że tylko oszukuję swoje uczucia więc przestałem je używać po 3 miesiącach. Chyba pozostaję mi spytać o radę, bo czasem myślę, że jednym sposobem na zerwanie jaźni z smutkiem, rozgoryczeniem i nieudanym życiem to jest śmierć.
Możesz #!$%@?ć się z strefy komfortu i zobaczyć co będzie. Czyli wyjeb kompa, zalej piwnice i w świat. Przecież nie masz nic do stracenia jeżeli myślisz o śmierci, prawda ? ( ͡°͜ʖ͡°)
Ja już powoli nie wiem, co robić ze swoim życiem.
Jestem #tfwnogf, samotny, przechodziłem depresję (która znów powraca), przynajmniej wyleczyłem fobię społeczną, ale co z tego, jak wszyscy ze mnie się śmieją. Byłem ciągle friendzonowany przez kobiety pierdyliardy razy, z nim już się poddałem, bo nie umiem z nimi rozmawiać na żaden temat. Jedyny plus mojego ##!$%@? to to, że nie pale, nie pije ani nie ćpam. Nie mam w ogóle empatii, nawet do rodziny odnoszę się chłodno i bez emocji, jestem egoistą, ponieważ w większości czasu myślę o sobie, w dodatku potęguję to, że jestem jedynakiem. Siedzę tylko na komputerze i piwnicze sobie przez całe moje życie. Jedynym, chyba, pomocą w moim życiu to właśnie gry i siedzenie na forach dyskusyjnych typu Wykop.
Ja już powoli nie daję rady, nie mam pomysłu na swoje życie. Nie mam chęci do działania, aby poprawić swoje życie, bo wplątam się w swój smutek i wracam ponownie do komputera. Chodziłem do psychologa 4 lata i nic to nie dało. Poszedłem do psychiatry, a on przepisał mi antydepresanty, które pomagały mi tylko w realizowaniu jednego marzenia, byciu aseksualny ( tak, jestem tym samym gościem, jeśli ktoś pamięta, który pisał wyznanie o aseksualności), a tak to miałem wrażenie, że tylko oszukuję swoje uczucia więc przestałem je używać po 3 miesiącach.
Chyba pozostaję mi spytać o radę, bo czasem myślę, że jednym sposobem na zerwanie jaźni z smutkiem, rozgoryczeniem i nieudanym życiem to jest śmierć.
@AnonimoweMirkoWyznania: Chyba jednak nie bardzo wyleczyłeś xD
Możesz #!$%@?ć się z strefy komfortu i zobaczyć co będzie. Czyli wyjeb kompa, zalej piwnice i w świat. Przecież nie masz nic do stracenia jeżeli myślisz o śmierci, prawda ? ( ͡° ͜ʖ ͡°)