Emocje związane z Euro 2016 powoli opadają, ale nie tylko na Mistrzostwach Europy grano wczoraj mecze. 44 spotkania, od 16:00 do ok. 1:00. O czym mowa, a no o pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy, o której będzie trochę na początek, a później o rozgrywkach ligowych, m.in. o Tippeligaen która powraca dzisiaj po ponad miesięcznej przerwie.
13 spotkań które z mojego punktu widzenia były warte uwagi, w tym „derby” pomiędzy Odd a Mariehamn. Ale po kolei:
Ventspils 2-0 Vikingur
Atlantas 0-2 HJK
13 spotkań które z mojego punktu widzenia były warte uwagi, w tym „derby” pomiędzy Odd a Mariehamn. Ale po kolei:
Ventspils 2-0 Vikingur
Atlantas 0-2 HJK
Komentatorzy z pewnością wypowiedzieli magiczne zdanie: "Szkoda że państwo tego nie widzą!"
A było co oglądać. Jeśli się jeszcze nie domyśliliście o czym piszę, to jest to opis wczorajszego meczu Tppeligaen, która wróciła po ponad miesięcznej przerwie i to jeszcze w jakim stylu!
Faworyzowane Lillestrom przegrało z teoretycznie słabszym Tromso aż 2-4.
Strzelanie rozpoczął w trzeciej minucie Thomas Olsen, a goście prowadzili 0-1. Niestety długo z prowadzenia się nie cieszyli, bo raptem w 14.minucie wyrównał Malaury Martin. Taki wynik utrzymał się raptem kwadrans, kiedy to goście znów objęli prowadzenie, którego do końca meczu nie oddali. Gol na 2-1 dla Tromso to samobój Mariusa Amundsena dla któego był to 57. występ w barwach Lillestrom. W drugiej połowie po faulu Lillestrom w ich własnym polu karnym sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał pewnie Sofien Moussa, a na tablicy wyników było już 1-3. Kontakt gospodarze złapali w 65. minucie po trafieniu Bassela Jradiego, a już siedem minut póżniej mogło być 3-3, ale nie było, bo jedenastki nie wykorzystał strzelec pierwszego gola dla Lillestrom – Malaury Martin. Jeśli znacie takie powiedzenie: "Nie wykorzystane sytuacje się mszczą" to w tym meczu miało to zastosowanie. 7.minut po tym jak z wyniku 2-3 mogło być 3-3, stało się zgoła inaczej, po strzale Magnusa Andersena piłka znalazła się w bramce Faye-Lunda a na tablicy wyników znalazła się też czwórka przy nazwie Tromso. W przebiegu całego spotkania, to goście byli stroną przeważającą, co też pokazała statystyka strzałów na bramkę (13-3 dla Tromso (7-2 w celnych). Dzięki temu Tromso awansowało w tabeli na 10.miejsce, natomiast Lillestrom przedłużyło swoją niechlubną passę czterech meczów bez zwycięstwa. Jeśli tak ma wyglądać każdy mecz Tippeligaen, to w to mi graj, piękny Norwegu.
Ale