Gdy pisałem Refracted Light, w pierwotnej, mocno cringe'owej wersji scenariusza, Morton miał rewolwer. Potem uznałem, że to zły pomysł, bo byłoby to ułatwieniem dla bohatera, a przy okazji mógłby zrobić komuś krzywdę. Dlatego miał w ostatecznej wersji opowiadania tylko scyzoryk kupiony na lotnisku. Jednakże dałem dupy, bo mimo, że 3 razy czytałem tekst umknął mi ten fragment:
"Były dziwnie wytrzymałe, jak na tak rozlatujący się budynek. Morton chciał w pierwszej chwili zaryzykować
  • Odpowiedz