Jestem złodziejem długopisów.
Zaczynało się niewinnie. Będąc jeszcze małym anonkiem lvl 6, wiernym ideałom i autorytetom, uczęszczałem do przedszkola. Było nawet ciekawie, chociaż zawsze bawiłem się sam. W sumie jednego z opiekunów nawet lubiłem, na jego zajęciach bawiliśmy się długopisami, były takie kolorowe i miały dużo części, i można było je składać, co uwielbia każdy dzieciak. Urządzane też były kolorowe marsze, to jedne z moich najmilszych wspomnień. Niestety, pewnego dnia podczas parady opiekun pokłócił się z panami policjantami i chyba zabrali go do więzienia. Jednak pozostała we mnie wyjątkowa fascynacja długopisami. Zaczynałem od tych najprostszych, białych w gwiazdki, ale z czasem poczułem że to za mało. Zacząłem przetrząsać piórniki kolegów w poszukiwaniu kolorowych, unikatowych długopisów. Matka chyba zaczynała coś podejrzewać, bo podczas sprzątania znalazła pod łóżkiem moje skarby. Powiedziałem jej, że kupuję sobie za kieszonkowe.
Ale bywały także trudniejsze momenty. Kiedyś na przykład dotknął mnie kryzys zawodowy, poczułem że nudzą mnie długopisy. Wtedy to po raz pierwszy i ostatni ukradłem ziomkowi z klasy linijkę, kiedy gapił się na nogi nauczycielki. Niestety, kiedy zobaczył że dotykam jego linijki, w jego oczach ujrzałem błysk przerażenia. Wziął zamach, i zanim się zorientowałem, strzelił mi w ryj. Wyrwał z moich drżących dłoni swoją linijkę i przytulił do p----i. Miał po tym dwie wizyty u pedagoga, ale od tamtego czasu nie rozstawał się ze swoją linijką. Brał ją nawet do kibla, a ja pozostałem wierny długopisom.
Niestety w końcu przeminęły czasy niewinnej młodości. Poczułem, że muszę się jakoś ukierunkować, zacząć wyrażać siebie, wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. Wtedy to po raz pierwszy wybrałem konkretny cel.
Był piękny, gruby i masywny. Kiedy pierwszy raz ujrzałem to odbicie w jego grawerowanej, wysadzanej bursztynem powierzchni, nie oglądając się przebiegłem przez ulicę i popatrzyłem na wystawę sklepu jubilerskiego. Jego korpus to była najpiękniejsza rzecz, jaką widziałem w życiu. Wyselekcjonowane i szlifowane bursztyny lśniły niczym gwiazdy. Inkrustowany białym złotem i platyną. Grip wykonany z jednolitej skały meteorytowej. Uczułem jak w sercu moim rozlewa się umiłowanie tego piękna. Już podjąłem decyzję.
Energicznym krokiem wstąpiłem w bramy sklepu i z duszą na ramieniu poprosiłem o możliwość bliższego zapoznania się z długopisem. Starając się wyglądać niewinnie, z zainteresowaniem przyglądałem się, jak sprzedawca w asyście ochroniarza usuwał wszystkie zabezpieczenia.
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Nadchodzi moment, na który wszyscy czekali. Godzina 21:37. Jurij zbliża twarz do mikrofonu, nabiera powietrza, i obserwowany z niepokojem przez rodziny zgromadzone przed telewizorami krzyczy: “JOTPEDWAGJEEMDE!!!”

Widownia szaleje, dzieci skaczą przed telewizorami, głowy państw ościennych odbierają telefony od zaniepokojonych ministrów spraw zagranicznych. Spod sceny wyłania się niczym boner cyborga skonstruowany przez wybitnego inżyniera, wynalazcę oraz speca od materiałów wybuchowych Antoniego Macierewicza, armatni p---s. Jurij niczym Till Lindemann wspina się na platformę i
  • Odpowiedz