Wciąż pamiętam jak dziś, że mame mi powtarzała codziennie "Michaś weź rzuć te LMy bo dostaniesz raka", a ja mówiłem jej ciągle "no co ty mame XD", no i wczoraj właśnie trafiłem do kliniki z rakiem płuc, w sumie przypał i to motzno, ale czasem spoko towarzysze a przede wszystkim towarzyszki niedoli się znajdowały.

Leże sobie na sali, głucha noc jak u Rycha Peji, ja tuż po obchodzie, lekarz prawilny ziomek, zawsze
- Gdzie Oskarek, a zbanowany śpi, to dobrze, dobrze, ty stary budź się, budź się,

bierz Evenstar, przywieźli atencjo, atencjo, atencjo je we wiosce.

Babka na to.

-
  • Odpowiedz