Wiecie co, jestem w szoku. Jestem w wieku Waszych matek, od zawsze karmiona najpierw przez mamę i babcię, potem sama przez siebie. Zwyczajnie gruba, kocham słodycze, kocham jedzenie, co prawda bez fastfoodów, i zdrowo, ale dużo. Całe życie walczę z nadwagą, próbowałam już wszystkiego z różnym skutkiem, mniej i bardziej udanym. Teraz na fali spadkowej, ale wiem, że to nie koniec, ani pierwszy, ani ostatni raz. Dopóki byłam młoda, to żwawa, jędrna,