Siema mirasy,
Dzisiaj mam jeden z najgorszych dni w moim życiu. Przez ostatni rok przygotowywałem się aby podjąć nowa pracę, szkoliłem się, zdobywałem nowe umiejętności, robiłem kursy. Wydalem większość moich oszczędności aby móc sie rozwinąć. I co? I gówno.
Prace miałem podjąć już 2 miesiące temu, ale zawód specyficzny to i droga do niego specyficzna. Zaliczyłem rozmowę rekrutacyjna, zaliczyłem sprawdzanie wszystkich moich uprawnień i dokumentów. Specjalistyczne badania lekarskie. Wszystko trwa już około 4 miesięcy. Od miesiąca nie pracuje już na etacie aby być gotowym do podjęcia pracy od zaraz. Czego się dzisiaj dowiedzialem? Że nie ma możliwości zatrudnienia mnie w tym roku, bo przekroczyli limit nowych etatów w tym roku.
Pomijając to, ze nie dali w ogóle sami z siebie znać, gdybym nie dzwonił i nie dopytywał jak sprawa, dalej żył bym w niewiedzy. Czuję się jakby ktoś podciął mi skrzydła.
Zostałem z niczym, rok życia w #!$%@?. Czuje mega niemoc i niechęć do wszystkiego. Mirasy jestem w totalnym psychicznym dołku dzisiaj. Nie wiem co teraz robić ze swoim życiem, totalnie. Jestem starym facetem a chce mi się płakać jak dziecku.
No cóż, od jutra można powiedzieć, że zaczynam życie od nowa...
Dzisiaj mam jeden z najgorszych dni w moim życiu. Przez ostatni rok przygotowywałem się aby podjąć nowa pracę, szkoliłem się, zdobywałem nowe umiejętności, robiłem kursy. Wydalem większość moich oszczędności aby móc sie rozwinąć. I co? I gówno.
Prace miałem podjąć już 2 miesiące temu, ale zawód specyficzny to i droga do niego specyficzna. Zaliczyłem rozmowę rekrutacyjna, zaliczyłem sprawdzanie wszystkich moich uprawnień i dokumentów. Specjalistyczne badania lekarskie. Wszystko trwa już około 4 miesięcy. Od miesiąca nie pracuje już na etacie aby być gotowym do podjęcia pracy od zaraz. Czego się dzisiaj dowiedzialem? Że nie ma możliwości zatrudnienia mnie w tym roku, bo przekroczyli limit nowych etatów w tym roku.
Pomijając to, ze nie dali w ogóle sami z siebie znać, gdybym nie dzwonił i nie dopytywał jak sprawa, dalej żył bym w niewiedzy. Czuję się jakby ktoś podciął mi skrzydła.
Zostałem z niczym, rok życia w #!$%@?. Czuje mega niemoc i niechęć do wszystkiego. Mirasy jestem w totalnym psychicznym dołku dzisiaj. Nie wiem co teraz robić ze swoim życiem, totalnie. Jestem starym facetem a chce mi się płakać jak dziecku.
No cóż, od jutra można powiedzieć, że zaczynam życie od nowa...
Dzisiaj mam jeden z najgorszych dni w moim życiu. Przez ostatni rok przygotowywałem się aby podjąć nowa pracę, szkoliłem się, zdobywałem nowe umiejętności, robiłem kursy. Wydalem większość moich oszczędności aby móc sie rozwinąć. I co? I gówno.
Prace miałem podjąć już 2 miesiące temu, ale zawód specyficzny to i droga do niego specyficzna. Zaliczyłem rozmowę rekrutacyjna, zaliczyłem sprawdzanie wszystkich moich uprawnień i dokumentów. Specjalistyczne badania lekarskie. Wszystko trwa już około 4 miesięcy. Od miesiąca nie pracuje już na etacie aby być gotowym do podjęcia pracy od zaraz. Czego się dzisiaj dowiedzialem? Że nie ma możliwości zatrudnienia mnie w tym roku, bo przekroczyli limit nowych etatów w tym roku.
Pomijając to, ze nie dali w ogóle sami z siebie znać, gdybym nie dzwonił i nie dopytywał jak sprawa, dalej żył bym w niewiedzy. Czuję się jakby ktoś podciął mi skrzydła.
Zostałem z niczym, rok życia w #!$%@?. Czuje mega niemoc i niechęć do wszystkiego. Mirasy jestem w totalnym psychicznym dołku dzisiaj. Nie wiem co teraz robić ze swoim życiem, totalnie. Jestem starym facetem a chce mi się płakać jak dziecku.
No cóż, od jutra można powiedzieć, że zaczynam życie od nowa...